MENU
MYŚL DNIA
77 dzień | MARZEC | 2025 |
WTOREK
Międzynarodowy Dzień Słońca
Cyryla, Edwarda
„Zaraz po miłości najsłodsza jest nienawiść.” (nieznany) |
ANKIETA
Co sądzisz o nadchodzących wyborach prezydenckich 2025? |
Archiwum sond |
Imię i nazwisko - Dawid Najgiebauer
Zawód - mgr inż. informatyk, a także audytor i certyfikator energetyczny budynków
Poniżej znajduje się mój podpis - próbka mojego sławnego pisma! (sławne ze względu na to, iż mało kto umie rozkodować mój zapis, niestety większość nauczycieli też się zalicza do tej grupy; naprawdę często mam przez to kłopoty! :-))
Zdjęcie znajdujące się po lewej stronie to wynik pracy (nie mojej) podczas zawodów informatycznych Czechy vs. Polska 2000. Temat zawodów - grafika, dział - karykatura. Do zdjęcia zostało wykorzystane ciało A. Gołoty i moja głowa (a szkoda, że nie na odwrót). Ostatnie szlify nadałem temu zdjęciu sam.
Jak to zwykle wsród ludzi bywa, dążą oni zawsze do wszelkiego rodzaju skrótów. Tyczy się to także nazywania innych, czy nadawania tzw. pseudonimów. Szczególnie nasilone jest to zjawisko w szkołach.
A jak to było w mojej szkole? Ano, długo żadnego przezwiska nie miałem, w przeciwieństwie do rówieśników. Sytuacja ta trwała aż do - jeśli dobrze pamiętam - siódmej klasy szkoły podstawowej. Wtedy to, jako iż sam jedyny nie miałem swojej ksywki, postanowiono mi ją wymyślić. Zawiązała się wielka akcja wymyślenia mi przezwiska. Jednak były problemy, bo ani z imienia, ani z nazwiska, ani z jakichkolwiek innych charakterystycznych cech nie można było go stworzyć (oczywiście taki, które nie byłoby obraźliwe, i które by mi się podobało). Jedną z ciekawszych propozycji było nadanie mi imienia "MacGayver" co miało nawiązywać do moich wyróżniających się w klasie (a nawet, nie chwaląc się - w szkole) umiejętności fizyko-matematyczno-chemicznych. Jednak uznano je za mało oryginalne. Także moje zdolności mimo wszystko były mniejsze od zdolności sławnego bohatera serialu. Wtedy jeden z kolegów, nie wiedzieć czemu, wymyślił Dżyszle. Doprawdy nie wiem skąd to się wzięło (być może i od mojego imienia - pierwsza litera ;-) ), ale spodobało mi się. Wróciłem do domu i postanowiłem odszukać kogoś o podobnym nazwisku. Niestety, nic. A może Wy znacie jeszcze jakiegoś Dżyszlę, może bohater jakiejś książki, a może realistyczna postać. Dajcie mi znać!
Ale wracając do tematu; Dżyszla jednak nic nie mówi szczególnego. Wtedy dodano tytuły: "mgr inż.". Właściwie zostały one wybrane przez jednego z moich kolegów na chybił-trafił. "mgr inż. Dzyszla" - to mi się spodobało. Teraz niektórzy parodiują moje tytuły dopisując teksty typu "mgr inż. dok. [re]habilitowany" itp. Nie obrażam się! Tak więc te pewne tytuły miały odzwierciedlać nieco moje zdolności do nauk ścisłych. Co prawda była jeszcze druga część imienia, brzmiało to "mgr inż. Dżyszla (tu jeszcze jeden skrót).". Nie chcę teraz ujawniać tego skrótu, tym bardziej że nie przyjął się on. Mogę tylko powiedzieć, że nie był to już tytuł naukowy.
Jednak generalnie "Dżyszla" nie przyjęło się w szkole podstawowej, a częściej obstawano przy zdrobnieniu mojego imienia, czego nie specjalnie lubiłem.
Prawdziwy rozkwit "Dżyszli" (pseudonimu) rozpoczął się dopiero w liceum. Sam wszedłem z tym przezwiskiem, a promowałem je poprzez używanie go na mIRC'u. Na rezultaty nie trzeba było długo czekać. Dziś - trzy lata po rozpoczęciu nauki w liceum - większość osób ze szkoły zna "Dżyszlę", nie wyłączając z tego nauczyciela od informatyki (pozdrawiam). Oczywiście stosuję często podpis "Dżyszla", ale cały czas przypominam, że obowiązuje pełna jej nazwa: "mgr inż. Dżyszla".
Niestety spotykam się także z profanacją mojej ksywy i przekształcanie jej w "Dyszla", a ja mówię, że "dyszla" to masz u woza! Jednak i na takie zawołanie zareaguję.
Tak więc powstał mgr inż. Dżyszla. Co prawda istnieje jeszcze jedna ksywka, lecz używana tylko przez kilka osób w klasie: "Najgiś". A jednak dało się skrócić moje nazwisko. To mi się nawet podoba w przeciwieństwie do innych prób przezwania mnie typu "Najebałer". Może śmiesznie brzmi, ale jednak wolę to pierwsze. A mimo to Dżyszla to Dżyszla, a koledzy śmieją się, że za pięć - dziesięć lat będą podawali komunikaty w Teleexpressie: "Kolejny atak Dżyszli na komputery bazy wojskowej NATO...". No, taki hacker to ja jeszcze nie jestem, ale kto wie... >;->
Zainteresowania:
# Programowanie:
Chcesz poczytać moje dzienne zapiski? Odwiedź Blog!
Strona istnieje od 25.01.2001 Ta strona używa plików Cookie. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych a zakresie podanym w Polityce Prywatności. | |||
|
|