#ZostanWDomu sprawia, że duża część osób zaczęła korzystać z komunikacji internetowej, a tu głównym medium jest słowo pisane. Ten sposób przekazu jest często najwygodniejszy szczególnie, gdy potrzeba analizy przekazywanej informacji. Tylko jak ją przeprowadzić, kiedy przekaz jest kompletnie nieczytelny? Sam często się stykam właśnie z takimi tekstami. Pozbawione nie tylko interpunkcji (jakiejkolwiek!), czy stosowanej niewłaściwie (np. zdanie oznajmujące zakończone znakiem zapytania, bo pojawiła się cząstka "czy"). Często pozbawione też gramatyki. O ortografii nawet nie wspominając. I nie, nie mówię o jakiś drobnych błędach, które się zdarzają wszystkim, nie mówię o literówkach czy sporadycznych potknięciach. Ale o całych wypowiedziach zapisanych w sposób chaotyczny i niezgodny z jakimikolwiek zasadami, których uczą się dzieci już na początku szkoły podstawowej. Zastanawiam się, jak takie osoby w ogóle potrafią się komunikować, jak w ogóle odnajdują się wśród innych? No bo czy coś zrozumiecie ze zdania "Dawid, przypomnij mi proszę ,że są opcje, do dok. -- muszę wiedzieć jak to jest w przypaku kolegi który nie jest aministratorem a ma certyfikat i tak mialo być ,ale dołączyłam do grypy - Michała -- i on nie może mieć takiej opcji -- chce wiedzieć czy rzeczywiście ma zabroniony dostęp do swoich i innych dok. z innego dnia" [co prawda zdanie(?) sparafrazowane, bo nie mogę przytoczyć wprost, ale oddaje zupełnie sens]. Jaki proces myślowy się toczy w głowach takich osób, który ułożyć stertę liter i znaczków w taki sposób? A to tylko jeden z bardzo, bardzo wielu przykładów. Toż to z obcokrajowcem się jest sto razy łatwiej porozumieć! Brakuje wprost słów na opisanie plagi dzisiejszych czasów. Nie wymagam od ludzi tworzenia poematów, używania niezliczonej liczby wyszukanych słów unikając powtórzeń. Wystarczą proste zdania, słowa opisujące istotę problemu, połączone w poprawny szyk, a jednocześnie właściwie rozdzielone interpunkcją, która często decyduje o sensie zdania. Niestety, dla wielu jest to dziś zbyt trudne. Może dlatego upada zupełnie kultywowanie blogów, liczne fora internetowe, a główna aktywność przenosi się do serwisu YouTube, gdzie można po prostu mówić nie przejmując się przynajmniej orografią. Bo jednak wciąż pozostaje kwestia gramatyki i interpunkcji, nawet jeśli może być ona bardziej okrojona niż w słowie pisanym. Wkrótce ludzie potrafiący pisać (a nie tylko znający literki) staną się tak samo elitą, jaką byli tacy w średniowieczu czy dawniejszych czasach. Pytanie tylko, jakim cudem potrafią oni kończyć szkoły i zdawać maturę, która wciąż stawia na umiejętność pisania? |