Po dłuższej nieobecności udało się znaleźć chwilę czasu na kolejny wpis z cyklu omawiającego przepisy ruchu drogowego. Jak się okazuje, dwa punkty art. 5 prawa o ruchu drogowym potrafią być bardzo niejasne:

2. Polecenia i sygnały dawane przez osoby kierujące ruchem lub uprawnione do jego kontroli mają pierwszeństwo przed sygnałami świetlnymi i znakami drogowymi
Oznacza to m.in., że zatrzymujący nas do kontroli policjant może zatrzymać nas w miejscu, w którym zatrzymanie jest zabronione (choć oczywiście powinien uwzględnić bezpieczeństwo). Wszelkie polecenia takiej osoby ignorują wszystkie inne przepisy wynikające ze sygnałów świetlnych lub znaków. Także na skrzyżowaniach, jeśli taka osoba kieruje ruchem, to znaki nie mają znaczenia i może ona nakazać np. skręcenie pod zakaz. Ignoruje się wtedy wskazania sygnalizacji świetlnej.

Te kwestie raczej są znane, choć zdarzają się przypadki ludzi, którzy uporczywie wpatrują się w sygnalizację świetlną zamiast w kierującego. Moja rada - jeśli ktoś kieruje ruchem - patrzymy na niego i na żadne znaki czy sygnały! Ignorujemy je!

Kolejny punkt jednak rodzi znacznie więcej problemów:
3. Sygnały świetlne mają pierwszeństwo przez znakami drogowymi regulującymi pierwszeństwo przejazdu.
Tak, te podkreślone słowa bardzo często są zapominane. I nagle albo niektórzy wciąż stosują się do tych znaków, albo zaczynają ignorować znaki, które w żaden sposób pierwszeństwa nie wyznaczają.

Jakie zatem znaki wyznaczają pierwszeństwo? Są nimi B-20 - "STOP", A-7 - Ustąp pierwszeństwa przejazdu, oznaczenie drogi z pierwszeństwem D-1 i D-2. Dla uproszczenia można także zaliczyć do tego znaki ukazujące przebieg drogi z pierwszeństwem, czyli tzw. "łamane pierwszeństwo" a więc grupa tabliczek T-6, choć same z siebie nie mogą istnieć bez odpowiadających im wcześniej wymienionych znaków. Tylko tyle! Wszystkie inne znaki obowiązują.

Co z tego wynika? Po pierwsze - jeśli widzimy znak STOP i sygnał zielony - nie zatrzymujemy się. Logiczne, prawda? Ale nie ma potrzeby zatrzymania się ze względu na znak STOP także jadąc na tzw. "zielonej strzałce". Zatrzymujemy się przed nią i tylko wtedy. Dalej możemy jechać bez zatrzymania (o ile nie wymusimy pierwszeństwa) - nie trzeba się już zatrzymywać przed bezpośrednim przecięciem dróg, jeśli nie ma takiej potrzeby.

Po drugie, łamane pierwszeństwo także przestaje obowiązywać! Na obrazującym ten wpis obrazku to nie autobus ma pierwszeństwo. Pierwszeństwo mają pojazdy, którym podano zielony sygnał, a ustalenie pierwszeństwa między nimi odbywa się wyłącznie na zasadach ogólnych, czyli tzw. "regule prawej ręki". Dopiero, gdy światła zgasną, lub będzie podawany sygnał żółty migający - obowiązuje łamane pierwszeństwo i autobus ma przywilej. Gdy sygnalizacja działa tak nie jest!

Można się także spotkać z interpretacja, że gdy "rondo" jest wyposażone w sygnalizację świetlną, to "rondem" być przestaje. Jest to błąd! Skrzyżowanie wciąż jest skrzyżowaniem o ruchu okrężnych wraz ze wszystkimi zasadami poza pierwszeństwem (choć obecnie ich jest zbyt mało w naszych przepisach). Tak samo, jak światła nie odwołują zakazów czy nakazów skrętu (a przypominam - może to zrobić osoba kierująca ruchem).

Warto więc umieć poprawnie patrzeć na drogę i ignorować to, co do zignorowania w danej sytuacji jest.