Wczytując się ostatnio w przepisy sam złapałem się na jednej nieznajomości prawa regulującego krzyżowanie się ruchu pieszych i pojazdów. A zatem dziś o ruchu pieszych od tej mniej powszechnej strony. Zwykło się przyjmować, że przechodzenie przez jezdnię jest możliwe tylko przez pasy. Otóż nic bardziej mylnego. Można przekraczać jezdnię, jeśli do przejścia (pasów, lub nad/podziemnego) jest więcej niż 100 metrów, a także na skrzyżowaniach, niezależnie od odległości do przejścia. No chyba, że jest to droga dwujezdniowa - wtedy już w grę wchodzą wyłącznie przejścia. Z przechodzeniem poza przejściami wiąże się pewien minus - pieszy nie ma pierwszeństwa. I tu jeden ważny i zapominany wyjątek: jeśli kierujący pojazdem skręca w drogę poprzeczną, to musi ustąpić pierwszeństwa także pieszym przechodzących przez drogę - nawet poza przejściem! Jest i drugi wyjątek definiowany przez punkt 7 art. 26 - jeżeli przez jezdnię przechodzi osoba niepełnosprawna lub stara babcia o lasce, to wówczas należy umożliwić przejście takiej osobie! Wiadomym jest, że wyprzedzać przed oraz na przejściu dla pieszych nie wolno, a tym bardziej nie wolno omijać pojazdu, który zatrzymał się, by przepuścić pieszych. Ale takiego wymogu nie ma w przypadku wymijania, a więc jechania z przeciwka. Choć kierowcy często (i dobrze) zatrzymują się, jeśli pojazd z przeciwka także zatrzymał się przed przejściem, to jednak przepisy wcale nie nakładają takiego obowiązku. A może jednak powinny? Trzeba sobie przy tym też powiedzieć, że nie jest błędem nawet przecięcie przejścia dla pieszych, na którym już pieszy się znajduje (a nie mówimy o wyprzedzaniu czy omijaniu). To, że pieszy znajdujący się na przejściu ma pierwszeństwo wcale nie obliguje do bezwarunkowego zatrzymania się przed przejściem! Przepisy mówią o obowiązku ustąpienia pierwszeństwa, a nieustąpienie pierwszeństwa zachodzi w tedy, gdy - w tym przypadku - pieszy byłby zmuszony do zwolnienia lub przyspieszenia kroku (lub zatrzymania się). A zatem - choć wydaje się to niebezpieczne - jeśli zdążymy przejechać przez przejście zanim pieszy przetnie nasz pas ruchu - nie ma w tym nic złego. Pozwalając sobie na małą dygresję, to przepisy są tu dość niekonsekwentne. Z jednej strony zabrania się wyprzedzania pojazdu czy omijania tego, który ustępuje przejścia nawet, jeśli jest to 4-pasmowa droga. A z drugiej strony pozwala się na wymijanie czy przejeżdżanie w podobnej sytuacji przez przejście. Myślę, że zaostrzenie przepisów w tej kwestii byłoby wskazane. Na koniec jeszcze wiecznie nurtujące sporą część pytanie - kiedy mamy do czynienia z jednym przejściem, a kiedy z dwoma i możemy pozwolić sobie na zmuszenie do zatrzymania się na środku pieszego. O ile kwestia wysepek jest raczej jasna, to czasem zdarzają się tylko wymalowane powierzchnie wyłączone z ruchu i znaki ze strzałkami nakazujące jazdę po prawej stronie znaku. Tym czasem przepisy określają to tak, że jeśli ruch pojazdów rozdzielony jest za pomocą "innych urządzeń na jezdni" (a więc i znaków czy nawet słupków) to wówczas należy traktować przejścia jako odrębne. A czym tak naprawdę są "inne urządzenia"? I tu się zaczyna... |