BLOG

Subskrybuj kanał blogu

KatalogiWpisAchronologicznyTematycznyPoczytnościPopularnościOcen

Bój o podręczniki

niedziela, 2 lutego 2014
Tematyka: doświadczenie, edukacja, ekologia, ekonomia, nauka, pieniądze, postęp, szkolnictwo

W sobotę przetoczyła się mała burza po debacie premiera na temat podręczników. Tak, to co obecnie dzieje się na tym polu, to wysoce negatywny uboczny efekt postępu technologicznego. Bo jaki problem, aby wydać dziś podręcznik, aby kusić nauczycieli do rekomendowania coraz to nowszych wydań i tytułów...

Zaczynałem edukację szkolną w czasach, gdy mundurki właśnie zaczynały powoli znikać ze szkolnych korytarzy, pojawiły się oceny 1 i 6 (tak, jeszcze liznąłem czasów, gdy było to bezprecedensowym wydarzeniem w naszej edukacji). Ale niezapomnianą przygodą były zawsze organizowane przez szkołę kiermasze podręczników odbywające się najczęściej w przeddzień zakończenia zajęć. Przychodziło się ze swoimi książkami (niejednokrotnie zakupionymi także na takim kiermaszu), wykładało na ławce dzieląc na klasy i przedmioty, i oczekiwało na inne dzieciaki z młodszych roczników, które przeglądały. Gdy się trochę zarobiło biegło, zostawiało się chwilowo stanowisko pod dowództwem sąsiada i samemu biegło szukać książek na następny rok dla siebie.

Handel kwitł, wszyscy uczyliśmy się w ten sposób podstaw biznesu, konkurencji, niewymawianych pojęć popytu i podaży... Jednak im dalej zagłębiałem się w szkolną edukację, tym szybciej ta tradycja zaczęła zanikać. Wreszcie upadła całkowicie, bo rozpoczęła się moda na nowe książki, nowe wydawnictwa. Choć w liceum jeszcze można było niektóre z pozycji kupić, to po zakończeniu ze sprzedażą był już problem. Obecnie ów problem urósł do absurdalnych wręcz rozmiarów, co - o ironio - właśnie najbardziej widoczne jest w nauczaniu początkowym. Przestała się liczyć dbałość o książki (żeby móc je sprzedać za dobrą cenę), przestało się liczyć zaangażowanie uczniów w pozyskiwaniu podręczników od starszych kolegów, przestały się liczyć oszczędzanie i umiejętne gospodarowanie pieniędzmi, a za tym nawet i tak reklamowana ekologia. Szkoda mi starych czasów na krótko po epoce PRLu, które uczyły i dawały znacznie więcej, niż przekazać mogą nawet najnowsze, najbardziej kolorowe i o najlepszej jakości papieru obecne podręczniki.

Informacje o wpisie
Wpis czytano:123 razy
0,03/dzień
Ocena wpisu:
1,00 (1 oceniających)
(Kliknij właściwą gwiazdkę, by oddać głos)

Wróć

Komentarze (0)


Ładowanie komentarzy... Trwa ładowanie komentarzy...

Zobacz inne wpisy

ZobaczOstatnio dodanePodobne

Strona istnieje od 25.01.2001
Ta strona używa plików Cookie.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych a zakresie podanym w Polityce Prywatności.
Reklama  
archive To tylko kopia strony wykonana przez robota internetowego! Aby wyświetlić aktualną zawartość przejdź do strony.

Optymalizowane dla przeglądarki Firefox
© Copyright 2001-2024 Dawid Najgiebauer. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Ostatnia aktualizacja podstrony: 17.07.2023 19:35
Wszystkie czasy dla strefy czasowej: Europe/Warsaw