poniedziałek, 9 lipca 2012 Tematyka: kodeks drogowy, prawo, przepisy, ruch drogowy |
Euro 2012 się skończyło, a wraz z nim ekspansja autostrad, która dzięki tej imprezie w ostatnich miesiącach nabrała rozpędu. Wzbogaciliśmy się o kilkaset kilometrów nowych dróg, bezkolizyjnych skrzyżowań. Czas nauczyć się po nich jeździć! Chyba nie trzeba przypominać, że w Polsce (jak i w żadnym innym kraju na świecie) nie obowiązuje ruch "środkowostronny" - bo tak można by wywnioskować obserwując paniczne trzymanie się środkowego pasa przez niektórych na drogach, które mają ich trzy. Z kolei te niebieskie tablice z białymi pasami, przypominające wzornictwem te ustawiane przed przejazdami kolejowymi, ostrzegają o rozpoczynającym się zjeździe z autostrady i robią to po to, aby nie ciąć nagle z lewego pasa, często nawet przez obszary wyłączone z ruchu, bo nagle przypomniało się, że trzeba zjechać (mimo drogowskazów ustawianych w odległości jednego do trzech kilometrów). Jednak zagadką dla sporej grupy kierujących jest znak ustąp pierwszeństwa ustawiany na wlocie na autostrady czy także inne drogi. Jedni pytają "o co chodzi?" wjeżdżając oczywiście pasem, który rozpoczyna swój bieg, i kompletnie ignorują ten znak. Inni robią jeszcze coś gorszego - zwalniają lub wręcz zatrzymują się, oglądając się, czy mają wolną drogę! Zgroza! Co prawda nie ma żadnego znaku, który by informował jadących drogą wlotową o tym, że jest to wlot, a nie kolizyjne skrzyżowanie (choćby po tym, że na jezdni nie znajdziemy linii warunkowego zatrzymania się złożonej z trójkątów P-13). Ale tego można się domyśleć i łatwo dostrzec. Co więc oznacza taki znak? Czy w ogóle ma on sens? Owszem, ma! Najczęściej spotkamy go na pasach wlotowo-zlotowych (inaczej zwanymi rozbiegowo-zjazdowymi), czyli takie, które służą jednym do rozbiegu i włączenia się w ruch, a tym, co pozostają, do opuszczenia głównego kierunku. A jeśli włączając się pasem wlotowym mamy trójkątny znak skierowany ostrzem w dół, to informuje on o powstaniu wyjątku od reguły pierwszeństwa dla samochodów poruszających się danym pasem. Czyli oznacza ni mniej, ni więcej, jak pierwszeństwo dla tych, którzy zmieniają pas na nasz - wlotowy. Obowiązek takiego pierwszeństwa powstaje na całej długości aż do najbliższego zjazdu (czyli de facto - kolejnego skrzyżowania). Przy czym zasadniczo obowiązuje tu reguła niczym w F1 - jeśli samochód posiadający pierwszeństwo chce zjechać, a znajduje się przed nami - udzielamy go; jeśli za nami (nawet o kilkanaście centymetrów) - przyspieszamy i robimy miejsce za sobą. Pamiętajmy o tym nietypowym znaczeniu! |