środa, 5 października 2011 Tematyka: ekonomia, głupota, ludzie, państwo, polityka, pomoc, społeczeństwo, zagranica |
Ten kraj położony w dużej mierze na wielu wyspach w ostatnim czasie robi niesamowitą karierę wśród wszystkich mieszkańców nie tylko Europy. Jednak to nie walory turystyczne czy inne atrakcje sprawiają, że cieszy się - raczej złą - sławą. Dziś oto kolejni turyści, którzy chcą opuścić Grecję, mają problemy, gdyż znów zaczęła się wielka fala strajków. A skąd to wszystko? Ostatnio popularność zdobywa takie oto ogłoszenie: Grek będzie robił za Ciebie wszystko, na co nie masz czasu: Spać za Ciebie do jedenastej. Chodzić za Ciebie na kawę. Odbywać poobiednia sjestę. Wieczorem siedzieć za Ciebie w knajpce. Ja już adoptowałem i mam luz - mogę pracować od rana do wieczora! To właśnie ten tryb życia greków doprowadził państwo na skraj bankructwa. Choć trudno sobie wyobrazić, aby państwo mogło zbankrutować, to jednak tak jest. Aby uchronić przed tym wydarzeniem inne państwa - głównie strefy euro - wpompowują grube miliardy, aby uchronić siebie przed ogólnoświatowym kryzysem. Jednak postawiły warunek - Grecja musi zacisnąć pasa. A to nie podoba się jej obywatelom. Nieuchronne zwolnienia i obniżki emerytur czy płac w budżetówce doprowadziły do fali protestów i strajków. Tylko co to da? Niestety rozpieszczeni Grecy sami pogłębiają kryzys i chcą koniecznie zniszczyć swoje państwo protestując przeciwko nieuchronnym działaniom. Bo kraj przecież połowę swoich wpływów do budżetu zapewniało dzięki rozwiniętej turystyce. Kto jednak dziś chce jechać do pogrążonej w chaosie Grecji? A jeśli już nawet się ktoś tam znajdzie, to jak ma zwiedzać, skoro mu to się uniemożliwia? W konsekwencji, skąd państwo ma zarabiać tak potrzebne pieniądze? Mało tego - liczne strajki także same w sobie obniżają wytwarzanie PKB kraju. Więc protestując przeciwko "kryzysowi" to najgorsze z możliwych rozwiązań tylko pogarszających sytuację. Szkoda, że głupi naród nie potrafi tego zrozumieć. |