czwartek, 8 kwietnia 2010 Tematyka: głupota, kodeks drogowy, mgła, ruch drogowy |
Dziś rano dość nieoczekiwanie w drodze do pracy zaskoczyła mgła. Jako, że trochę ostatnio zajęty, to pozwolę sobie na mały autoplagiat... Kiedyś już wspominałem o tym problemie, lecz chyba i tu o nim napomknę... Dziś znów je zauważyłem. Chodzi mianowicie o nadużywanie tylnego światła przeciwmgłowego przez kierowców. Wystarczy kilka obłoków mgły, spadek widoczności do 400-500 metrów a co drugi kierowca włącza czerwoną lampę z tyłu swojego pojazdu. I nie ważne, że jadę 50m za nim i światło takie tylko mnie wkurwia i oślepia. Kierowcy, trochę wyobraźni! - Używanie czerwonego światła przeciwmgłowego przy dostatecznej widoczności razi kierowców jadących za wami i znacznie utrudnia koncentrację!
- Jeśli samochód jest wyposażony w podwójne światła przeciwmgłowe tyle to już zupełnie można zgłupieć, czy samochód przed nami hamuje, czy co się dzieje! A gdy taki kierowca faktycznie zacznie hamować, to reakcja jadącego za nim będzie bardzo spóźniona właśnie z powodu tego światła.
- W mieście, gdy stoję tuż za tobą w korku wyłącz to cholerne światło, które tylko zwiększa spalanie paliwa, zużywa żarówki i gówno daje. No chyba, że lubisz patrzeć na moją twarz spowitą w czerwonym świetle.
- Jeśli już użyłeś światła, to nie zapominaj go wyłączyć! I mignięcie kierowcy przed Tobą światłami awaryjnymi lub przeciwmgłowym niech da ci do myślenia, czy aby nie zapomniałeś o swoim właściwym oświetleniu.
- Najważniejsze: Przepisy Kodeksu Drogowego zabraniają używania tylnego światła przeciwmgłowego, jeśli widoczność przekracza 50m!!! Zrozumcie, że nadużywając tego czerwonego skurczybystwa najzwyczajniej w świecie łamiecie przepisy! i narażacie się na mandat w granicach 100zł. (niech mnie ktoś poprawi, jeśli się mylę co do widoczności i wysokości mandatu - osobiście nigdy nie płaciłem).
Was też to drażni? Macie podobne zdanie? A może wręcz przeciwnie? Jeśli chcecie się podzielić - komentarze są do dyspozycji! |