StokrotkiStokrotka I - czas
Sto trzydzieści dwie godziny.
Już za tyle się widzimy.
Niby mało. Ale hola!
Toć to sekund pół miliona!
Czemu tyle jeszcze czekać?
Czy jest niczym los człowieka
Dla wskazówek na zegarze?
Ach tak władzę dostać w darze
I nad czasem zapanować.
Na planecie chcę się schować,
Gdzie latarnik coraz szybciej
Na latarni swej ulicznej
Światło gasi i zapala;
Gdzie w minucie doba cała
Mija niczym oka mgnienie.
Godzin sto dwadzieścia dziewięć...
Stokrotka II - podwiędły kwiat
Malutka stokrotka z dnia dzisiejszego,
Bo dzieje się ze mną coś niedobrego,
Coś znowu chce plany mi pokrzyżować.
Do Boga o pomoc mogę tylko wołać.
Strumyk radosny, ciepły i miły
Troszkę dodał znowu mi siły.
Wlał nieco otuchy, choć nie ugasił
Pragnienia, co trawi o każdym czasie.
Tak bardzo pragnę w strumyku zanurzyć
Się cały, mimo, że jestem ciut duży.
Stokrotka III - niemoc
Czasem bezradność i niemoc ogarnia
Tak wielka, że uciec się chce
W krainę wielką, gdzie szczęście wieczne.
Czy w krainę ową zabierzesz mnie?
Stokrotka IV - kruchość życia
Gdzieś za zakrętem się czai,
Gdzieś gwiżdże z oddali,
Gdzieś dym czarny widać,
Gdzieś turkot kół słychać
Pociągu, co w podróż daleką
Zabierze. Gdzie za lasem, za rzeką
Bezkresna dolina mgłą mleczną spowita,
Gdzie cisza. U bram pan z brodą przywita
I już powrotnej podróży biletu nie kupisz
Wszystko zostaje, gdzie nie ma już złudzeń.
Lecz czy tam żałować nie będzie się marzeń
Nigdy nie spełnionych, nie poznanych wrażeń?
Opole, czerwiec 2009 r. |