ET22Stoi na stacji lokomotywa,
Piękna, zielona ET olbrzymia
Stoi i czeka na Gagarina
Przywiezie Es-ów on pół tuzina
Bo dalej jechać pod trakcją trzeba
A tylko ET do drutów sięga.
Minęła godzina i druga płynie,
A śladu nie ma po Gagarinie.
Wgramolił się mech opornie do niej.
Marudzi, że zegar chodzi coś wolniej.
W końcu już słychać turkot znajomy:
Spóźniony Gagar hebluje tory.
Wstał mech z siedzenia i w górę patyki.
Włączył obwodzik oraz silniki.
A ET nasza trochę zaspana,
Bo jedno ślipie jej tylko się jara
Lecz przetwornica huczy i buczy,
A kompresor wtórować się jej nauczył.
* * *
Wagony do niej już podczepione,
Już popełnienie minutę włączone.
Aż w końcu ziewła głośno maszyna,
Otwarła trzy ślepia i strasznie zawyła.
Skład przeciągać powoli się zaczął,
Lecz nagle.. Co jest? Hamulec się zaciął?
I choć ogromna, nasza kochana,
Ciągnie i ciągnie - nie może - zmachana...
Biegnie więc szybko ktoś w kamizelce
I wali młotkiem w koła naprędce.
I wreszcie jest sukces - ruszyły wagony!
Mechanik się cieszy, piach oszczędzony!
Żory, 6.04.2004 |