Kurnikowa znajomośćNocka ciemna, późna pora
Siedzę ja przy komputerze.
Sen do swego świata woła
I zmęczenie mnie już bierze.
W Internecie coś znalazłem
Na Kurniku fajne granie.
Raptem wczoraj tutaj wlazłem;
Ma ciekawość spać nie daje.
Jednak nie wiem co mam robić
Więc w spokoju obserwuję.
Czytam, śledzę, jak tu zdobyć
Jakieś punkty. Co? Turnieje?
Nagle na mym monitorze
Okieneczko niebieściutkie.
Komunikat jakiś do mnie
I przyciski trzy malutkie.
Potem czoło mi się zrasza
Bo to sytuacja nowa
Jakaś "Sindys" mnie zaprasza
Do stolika swego woła.
Podejmuję zaproszenie,
Się kobiecie nie odmawia.
Lepsze to niż bzik robienie
Troszkę się tu pozabawiam.
Przywitanie nastąpiło
Bardzo krótkie, lakoniczne,
I na dole pojawiło
Się literek w liczbie licznej.
Już ja myślę, czas ucieka,
Moc słów różnych w głowie krąży,
Pot mi z czoła ciurkiem ścieka:
"Jak ja za nią mam nadążyć?"
Jednak przeszło już mi spanie
I senności nie odczuwam.
Bawię się tu wszak wspaniale.
"Kim rywalka?" sobie dumam...
Swe imiona podaliśmy
'Sandra' - pomyślałem: "ładnie"
Do rozmowy ciut przeszliśmy
Lecz rozmowa czas mi kradnie. :)
I jak zwykle czas się skończył
Sobie myślę: "mądra, lotna,
Te literki szybko łączy,
Zawodowiec z niej i kropka".
Ma ciekawość mnie zastrasza...
Aż niezręcznie zapytałem
O wiek jej, bo pewnie starsza.
I tak sobie pomyślałem:
”Pewnie mi i tak nie powie”...
”17” napisała.
Zaskoczyło mnie to, bowiem
Mądrość wiek jej przewyższała.
Tak to się zaczęło miło.
Prawie czuję się jak w niebie.
Bo mi nawet się nie śniło,
Że ja w necie znajdę Ciebie!
Dla Sandry Gałuszki - "Sindys" z Kurnika, która to wciągnęła mnie na dobre w tą grę a i w ten sposób rozpoczęła znajomość, o której nie zapomnę
Żory, 26 sierpnia 2004 r. |