BLOG

Subskrybuj kanał blogu

KatalogiWpisAchronologicznyTematycznyPoczytnościPopularnościOcen

Mistrzowie prostej, zakręty mistrzów...

wtorek, 31 lipca 2018
Tematyka: bezpieczeństwo, drogi, przepisy, ruch drogowy, technika jazdy

"Na autostradach zaczynają pojawiać się fotoradary!" - wiadomość próbuje robić furorę w mediach, a wszystko za sprawą nowego fotoradaru na WA Sośnica, na łącznicy pomiędzy A1 od strony Żor oraz A4 na Katowice i DK44.

To właśnie ten punkt przez niektórych nazywany jest Zakrętem Mistrzów II. Gdzie jest I? Nie aż tak daleko, bo w Katowicach i stanowi łącznicę między DK86 z kierunku Częstochowy a A4 w kierunku Wrocławia. A fotoradar stoi tam już od dawna! Zatem nowa wiadomość wcale nie mówi o takiej rewolucji, na jaką jest pozorowana.

Punkt ten znam bardzo dobrze. Niegdyś zakręt z ograniczeniem prędkości do 70 km/h. Oczywiście praktycznie każdy deszcze kończył się kolizją [FILM] w ciągu kilku godzin od pojawienia się opadów. Zatem wprowadzono na samym szczycie ograniczenie do 50 km/h oraz wprowadzono dodatkowe oznakowanie. Ale kto by się tego trzymał [FILM]? Wszak to autostrada! 50-tka to dla mięczaków, po mieście się szybciej jeździ!

Kolejny krokiem było więc objęcie ograniczeniem znacznie większej strefy tak, aby już nie hamować zbyt późno. Wszak hamowanie w zakręcie to jeden z najgorszych nawyków uwidaczniający, jak wielu nie ma zielonego pojęcia o technice jazdy oraz działaniu fizyki. No ale przecież to nie zmieni nastawienia wielu, którzy sądzą, że ograniczenia są u nas stawiane z d*** i da się przejechać szybciej. I to jest prawda - da się szybciej! Ale trzeba umieć. Tymczasem wielu nie potrafi lub porusza się samochodami, których stan techniczny wymaga bardziej radykalnego zmniejszenia prędkości.

Zatem wciąż szczególnie podczas deszczów sytuacje podobne do pokazanych powyżej nie były rzadkością. Jak więc zmusić ludzi do przestrzegania ograniczeń? Tak stanął kolejny fotoradar na tych, co nie potrafią jeździć, a na dodatek nie potrafią stosować się do zasad. Cierpią nieliczni pozostali, którzy muszą zwolnić często grubo poniżej możliwości swoich i pojazdu. Tak właśnie kończy się to najczęściej na naszych polskich drogach - absurdalne ograniczenia, fotoradary, bo bez tego czy znajdzie się choć 1 kierowca na 10, który zastosuje się do reguł, dla którego znak z ograniczeniem będzie znakiem z prędkością maksymalną, a nie zalecaną dla - w ich mniemaniu - patałachów?

I to niestety nie jedyne miejsce. Już widzę kolejnego kandydata w postaci rozwidlenia DK81 i DK44 w Mikołowie [FILM od 1:09]. Ten zakręt też kiedyś był z ograniczeniem do 70 km/h. Następnie wprowadzono 50 i zawężono pas poprzez wymalowanie powierzchni wyłączonej z ruchu. Niestety, mistrzowie prostej dalej dają pokaz umiejętności. Czas na kolejny, niestety, fotoradar, bo inaczej zdyscyplinować się nie da.

A ile tym podobnych jest miejsc w Polsce? Ile jeszcze ograniczeń dużo poniżej faktycznego limitu tylko przez wzgląd na niedouczonych kierowców w niesprawnych pojazdach, którzy kompletnie nie zdają sobie sprawy z obu tych faktów? Błędne koło się zamyka. A wystarczyło kiedyś po prostu jechać wolniej, może i czasem poniżej obowiązujących ograniczeń, ale w zgodzie z warunkami umiejętnościami...

Informacje o wpisie
Wpis czytano:94 razy
0,05/dzień
Ocena wpisu:
brak
(Kliknij właściwą gwiazdkę, by oddać głos)

Wróć

Komentarze (0)


Ładowanie komentarzy... Trwa ładowanie komentarzy...

Zobacz inne wpisy

ZobaczOstatnio dodanePodobne

Strona istnieje od 25.01.2001
Ta strona używa plików Cookie.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych a zakresie podanym w Polityce Prywatności.
 
archive To tylko kopia strony wykonana przez robota internetowego! Aby wyświetlić aktualną zawartość przejdź do strony.

Optymalizowane dla przeglądarki Firefox
© Copyright 2001-2024 Dawid Najgiebauer. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Ostatnia aktualizacja podstrony: 17.07.2023 19:35
Wszystkie czasy dla strefy czasowej: Europe/Warsaw