BLOG

Subskrybuj kanał blogu

KatalogiWpisAchronologicznyTematycznyPoczytnościPopularnościOcen

Zwrot ku referendum

niedziela, 28 czerwca 2015
Tematyka: kłamstwo, ludzie, oszustwo, państwo, pieniądze, podatki, polityka, psychologia, społeczeństwo, wybory

Po przegranych przez Komorowskiego wyborach prezydenckich nagle coś w polityce drgnęło. Przynajmniej na pozór. Władza postanowiła wielkodusznie zapytać swoich obywateli o zdanie, i to w nie jednej kwestii. Obiecują też nagle podniesienie kwoty wolnej, której to niby podnieś nie można było, otwierają bramki na autostradach... Wszystko przed nadchodzącymi wyborami.

Tyle, że to ponownie działania marketingowe mające poprawić wizerunek i sprawić, by nagle nie stali się partią, która nic nie znaczy. Przypomnieć sobie możemy wielką akcję zbierania podpisów w sprawie referendum posyłania 6-letnich dzieci do szkół. Temat kontrowersyjni i dzielący Polaków. Temat w sam raz na przeprowadzenie referendum. I co? Podpisy wylądowały w koszach.

Czy tym razem będzie inaczej? Czy możemy wierzyć, że przeprowadzenie referendum będzie miało jakiekolwiek znaczenie?

Zacznijmy od samej organizacji, która stoi w jawnej sprzeczności z oświadczeniami o tym, iż należy zaciskać pasa i nie ma pieniędzy choćby na obniżkę VAT, która to miała już tyle razy nastąpić; tyle obietnic łamanych przez sztandarowe "brakuje kasy". Tymczasem organizuje się referendum na miesiąc przed wyborami. Po co? Czemu poświęcać kolejny dzień na coś, co mogło być przeprowadzone w tym samym dniu? Po co opłacać dodatkowo całą logistykę, skoro karty mogły być rozwożone wspólnie? Mało tego - wspólna organizacja zdecydowanie pozytywnie wpłynęła by na frekwencję tak jednego, jak i drugiego głosowania. Ale może o to właśnie chodzi, aby przypadkiem na referendum nie poszło zbyt wiele osób, aby najlepiej nie było ono ważne, bo wówczas odpada problem, co zrobić z jego wynikami?

Druga kwestia dotyczy samych pytań. W większości bezsensownych pytań. Bo niech mi ktoś powie, po co pytać się o rzeczy oczywiste? Chcemy, aby partie były finansowane z budżetu? No, pewnie posłowie i ich najbliżsi chcą. Na szczęście tych osób jest tylko garstka, więc nie będzie wiele znaczyć. A pytanie o wiek emerytalny? "Nie, chcę pracować do śmierci!" - kto tak powie? Toż to nawet sami wspomniani już posłowie przecież nie będą za pozostawieniem wieku emerytalnego. Więc po co w ogóle o to pytać? Zwykłe mydlenie oczu, jaki to rząd jest wspaniałomyślny. Tyle, że nigdy nie wypełni tej obietnicy dlatego, że w referendum tak wypadło! Gdyby tak miało być, to uczyniłby ten krok bez pytania się o zdanie kogokolwiek z obywateli. Ale ci ostatni będą spokojniejsi wierząc, że ktoś niby chce poznać ich zdanie. Czysty marketing, psychologiczne zagranie i manipulowanie społeczeństwem!

Nie można dać się zmanipulować i wierzyć w kolejne obietnice bez pokrycia. Tylko stanowczość i zdecydowanie mogą przynieść efekt. Tylko czy odpowiednia duża ilość szarych obywateli jeszcze potrafi takimi być?

Informacje o wpisie
Wpis czytano:121 razy
0,04/dzień
Ocena wpisu:
brak
(Kliknij właściwą gwiazdkę, by oddać głos)

Wróć

Komentarze (0)


Ładowanie komentarzy... Trwa ładowanie komentarzy...

Zobacz inne wpisy

ZobaczOstatnio dodanePodobne

Strona istnieje od 25.01.2001
Ta strona używa plików Cookie.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych a zakresie podanym w Polityce Prywatności.
 
archive To tylko kopia strony wykonana przez robota internetowego! Aby wyświetlić aktualną zawartość przejdź do strony.

Optymalizowane dla przeglądarki Firefox
© Copyright 2001-2024 Dawid Najgiebauer. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Ostatnia aktualizacja podstrony: 17.07.2023 19:35
Wszystkie czasy dla strefy czasowej: Europe/Warsaw