piątek, 14 listopada 2014 Tematyka: człowiek, media, polityka, wybory |
U progu samorządowych wyborów media prześcigają się w napędzaniu chorej rywalizacji pomiędzy poszczególnymi frakcjami, a i sami liderzy jeżdżą po Polsce promując swoje ugrupowanie. Publikowane sondaże (często manipulowane) sugerują, komu powinniśmy oddać swój głos. W całej tej nagonce przestaje liczyć się człowiek. Jego program, jego pragnienia i wizje pewnie nie raz przegrają z nazwą partii, pod którą znajdzie się jego nazwisko. Wśród licznych ulotek urzekła mnie jedna. Choć też sygnowana logiem wiodącej partii, to jednak przyciągająca swą merytoryką, poruszeniem spraw dla mnie ważnych oraz jeszcze jednym zdaniem... Padło w nim zapewnienie, że kandydat nie jest członkiem partii i nie zamierza się do żadnej zapisywać, a jego wystąpienie na liście tej to tylko użyczenie mu miejsca. I właśnie te rzeczy przekonały, bo liczy się człowiek, który zaprezentuje moje interesy, a nie numer listy. |