BLOG

Subskrybuj kanał blogu

KatalogiWpisAchronologicznyTematycznyPoczytnościPopularnościOcen

Ponownie o złudnym poczuciu wyboru

środa, 16 lipca 2014
Tematyka: ekonomia, państwo, podatki

Zbliżając się do końca okresu umożliwiającego decyzję o "pozostaniu" w OFE jesteśmy coraz częściej bombardowani tym zagadnieniem. Wiadomo - nic nie zrobimy - kasa ucieknie do ZUS. Rodzi się pytanie nurtujące wielu, największe umysły zastanawiają się, jak należy postąpić tymczasem... Decyzja już dawno zapadła poza naszymi plecami, zarobi niezależnie od wszystkiego nasze wspaniałe Państwo, a szaremu obywatelowi daje się namiastkę poczucia wolności.

Nie ma co dyskutować - niezależnie od decyzji, kolejna część pieniędzy i tak ucieknie z OFE do ZUS (zmieniają się proporcje składek), które i tak na 10 lat przed emeryturą zacznie wybierać pieniądze z funduszy. Pomińmy analogię, czy taniej będzie poprosić 10 przyjaciół o przechowanie nam łańcucha, opony, kierownicy, czy jednego o przechowanie roweru. Pomińmy wielką nieudolność funduszy w pozyskiwaniu pieniędzy, narzucone ograniczenia i konsekwencje możliwości.

Kto tak wszystko genialnie zaplanował? Ułamek składkowych pieniędzy pozostawionych teoretycznie poza łapą państwa kompletnie niczego nie zmienia ani dla niego, ani dla zwykłego emeryta. Zmieni tylko dla funduszy, które zarzucają nas formularzami, które musimy wysłać, aby z nimi pozostać... No właśnie, standardowo 3 kartki papieru w kopercie, a takich przesyłek osobiście otrzymałem już 3. Jeśli przyjmiemy, że karta papieru kosztuje 2 grosze (ryza za 10 zł) i pomnożymy to przez 3, nastanie przez 3 przesyłki i przez liczbę członków OFE - ok 16,5 mln to wyjdzie niebagatelna suma 3 mln zł wyrzuconych w 80% w błoto. Z tego część oczywiście zarobiło Państwo (podatki od produkcji, podatki od drukarni, od wytwórni papieru od usług pocztowych). W sumie w interesie byłoby umożliwiać takie transfery co rok - wtedy jest stały dodatkowy przypływ. No i rozwija się gospodarka, wszyscy mają się dobrze... Tylko te pieniądze znikają z naszych emerytur a już na pewno z tej niby "naszej prywatnej" części. Więc czy jest w ogóle sens zwracać na tą kwestię jakąkolwiek uwagę? Udawać, że mamy wybór a tymczasem i tak doprowadzać do zniszczenia oficjalnych założeń reformy emerytalnej sprzed kilkunastu lat? Wszystko to ciągle jedno wielkie mydlenie oczu.

Informacje o wpisie
Wpis czytano:55 razy
0,02/dzień
Ocena wpisu:
brak
(Kliknij właściwą gwiazdkę, by oddać głos)

Wróć

Komentarze (0)


Ładowanie komentarzy... Trwa ładowanie komentarzy...

Zobacz inne wpisy

ZobaczOstatnio dodanePodobne

Strona istnieje od 25.01.2001
Ta strona używa plików Cookie.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych a zakresie podanym w Polityce Prywatności.
 
archive To tylko kopia strony wykonana przez robota internetowego! Aby wyświetlić aktualną zawartość przejdź do strony.

Optymalizowane dla przeglądarki Firefox
© Copyright 2001-2024 Dawid Najgiebauer. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Ostatnia aktualizacja podstrony: 17.07.2023 19:35
Wszystkie czasy dla strefy czasowej: Europe/Warsaw