Ile można jeszcze pisać o przepisach, o których mało kto słyszał? Wszak to tylko 23 strony formatu A4, które opisują organizację ruchu. A jednak wciąż można znaleźć wśród nich zapis nieznany i - co gorsza - niestosowany. Dziś o pojazdach wolnobieżnych, czyli takich, których konstrukcja ogranicza prędkość poruszania się do 25 km/h (z wyłączeniem ciągnika rolniczego) i które napędzane są silnikiem. Dodatkowo takie pojazdy powinny być wyposażone w tablicę trójkątną. I teraz mała dygresja. Skąd wynika taki obowiązek? Otóż Ustawa "Prawo o ruchu drogowym" mówi, że pojazdy muszą spełniać warunki określone m.in. w osobnym rozporządzeniu. Mówi o tym art. 66, punkt 5: Minister Transportu i Gospodarki Morskiej w porozumieniu z Ministrami Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Obrony Narodowej określi, w drodze rozporządzenia, warunki techniczne pojazdów oraz zakres ich niezbędnego wyposażenia. Z kolei w stosownym Rozporządzeniu w §52 czytamy: Ciągnik rolniczy i pojazd wolnobieżny oraz przyczepa przeznaczona do łączenia z tymi pojazdami powinny być oznakowane trójkątną tablicą wyróżniającą. Oczywiście są jeszcze kolejne punkty precyzujące, ale nie o tym chciałem. A więc mamy już pojazd wolnobieżny i co? Otóż takie zawalidrogi często trzeba wyprzedzać. I przepisy dają nam - wyprzedzającym - trochę fory. Oczywiście wciąż nie ma mowy o przekraczaniu podwójnej linii ciągłej, czy łamaniu zakazu wyprzedzania, jak to się niestety często praktykuje. Ale spójrzmy na drugie zdanie Art. 41, punkt 6: Kierujący pojazdem wolnobieżnym, ciągnikiem rolniczym lub pojazdem bez silnika [a więc i rowerzyści!!!] jest obowiązany zjechać jak najbardziej na prawo i - w razie potrzeby - zatrzymać się* w celu ułatwienia wyprzedzania. No i czy ktoś widział taki ciągnik czy walec, który zatrzymuje się podczas wyprzedzania w gęstym ruchu lub gdy warunki do tego nakłaniają? Często jedzie sznur aut za takim pojazdem, a zadowolony przodownik gna do przodu mając w uszach szum, w oczach łzy, na liczniku dwadzieścia trzy... A więc drodzy traktorzyści, "dźwigowcy" i inni kierujący pojazdem wolnobieżnym - jak już się uzbiera kilka samochodów - zjedźcie do prawej np. na połączeniu dróg, które skrzyżowaniem nie jest, zatrzymajcie się i przepuście innych. Taki obowiązek nakładają przepisy! W skrajnych sytuacjach to samo dotyczy rowerów - na wąskich drogach rowerzysta ma wręcz obowiązek zejść z drogi, by dać się wyprzedzić. Zatem wygrażaniem i przeklinanie pod nosem na walec drogowy, za którym wleczemy się już kolejne kilometry, jest jak najbardziej uzasadnione. :)
[Aktualizacja: 2015] Obecnie nie ma już obowiązku zatrzymywania się, a obecnie wspominany przepis znajdujący się w rozdziale 6, art. 24 ust. 6 brzmi: (...) Kierujący pojazdem wolnobieżnym, ciągnikiem rolniczym lub pojazdem bez silnika jest obowiązany zjechać jak najbardziej na prawo w celu ułatwienia wyprzedzania. |