piątek, 7 czerwca 2013 Tematyka: bezpieczeństwo, drogi, motoryzacja, ruch drogowy |
Jakoś często ostatnio obserwuję pewną nowość na naszych drogach, jaka zagościła wśród kierujących. Do tej pory, jeśli ktoś chciał podziękować (głównie wpuszczony przed inny pojazd), to mignął raz lub dwa światłami awaryjnymi. Ten zwyczaj zagościł się u nas już dawno i praktycznie nikt nie ma problemu z odczytaniem takiego przekazu. Jednak to się zaczyna zmieniać. Głównie za naszą zachodnią granicą i głównie wśród kierowców samochodów ciężarowych bardziej popularny jest inny sygnał wyrażający podziękowanie. Być może wielu już się z nim spotkało i albo nie wiedziało o co chodzi, albo uznało to za przejaw jakiś problemów z opanowaniem rąk przez kierowcę, albo domyśliło się jego znaczenia. Tak, podziękowanie w formie kierunkowskazów - lewy, prawy, lewy, prawy (czasem ograniczony tylko do 3 mignięć). Ta forma podziękowania staje się coraz bardziej popularna rezerwując tym samym użycie świateł awaryjnych wyłącznie jako sygnalizacji ostrzegającej np o niespodziewanym zatorze drogowym lub o awaryjnym hamowaniu. Ciekawe, czy przyjmie się to u nas szerzej, czy raczej - jako zbyt kłopotliwe w wykonaniu - nie zakorzeni się na dobre na naszych drogach? |