Pamiętacie wpis o tym, czy taniej gotować na gazie czy na prądzie? Wspomniałem wtedy, że nie miałem możliwości zbadania indykcji. Jako, że obecnie mam taką możliwość, postanowiłem powtórzyć doświadczenie. Niestety warunków idealnie nie odtworzę, a brak obecnie pieca gazowego nie pozwala przeprowadzić ponownego testu zużycia gazu do zagotowania wody. Jednak porównałem bezpośrednio czajnik elektryczny oraz płytę indukcyjną z funkcją Booster (przyspieszenia gotowania). Do doświadczenia zostały wykorzystane: - Czajnik elektryczny z płytą grzejną o mocy znamionowej 2500-3000 W (dla obliczeń zostanie przyjęta moc 2750 W).
- Garnek o średnicy 16 cm o płaskim dnie, przeznaczony dla kuchenek indukcyjnych. Postawiony na polu indukcyjnym o średnicy 18 cm i mocy 1200 W (1400 W dla funkcji Booster)
Podobnie jak w poprzednim doświadczeniu, oba naczynia zostały napełnione wodą o objętości 0,5 l; zmieniła się tylko temperatura początkowa - obecnie wynosiła 15°C. Jest to z pewnością czynnik, który zwiększył koszt gotowania w czajniku względem wyników uzyskanych w doświadczeniu sprzed ponad roku.Doświadczenie polegało na równoczesnym włączeniu zarówno czajnika jak i pola płyty indukcyjnej na pełną moc i zmierzeniu czasu jaki upłynął od tego momentu do zagotowania wody. Następnie garnek użyty do pomiaru został schłodzony do temperatury początkowej i ponownie wypełniony wodą, a następnie postawiony na zimnym polu indukcyjnym, gdzie nastąpił drugi pomiar przy włączonej zwiększonej mocy płyty indukcyjnej. Wyniki przedstawiają się następująco: Rodzaj | Czas [s] | Zużyty prąd [kWh] | Koszt [gr]* |
---|
Czajnik elektryczny | 98 | 0,07486 | 3,4780 | Indukcja | 217 | 0,07233 | 3,3606 | Indukcja+Booster | 188 | 0,07311 | 3,3967 | * Przyjęto koszt jednostkowy 0,4646 zł/kWh, czyli identycznym jak w poprzednim doświadczeniu.Wnioski dowodzą, że nieznacznie oszczędniej jest gotować z wykorzystaniem płyty indukcyjnej, przy czym nie warto stosować funkcji Booster. Prawdopodobnie idealne pokrycie średnicy garnka z średnicą pola indukcyjnego pozwoliłoby na zwiększenie efektywności. Jednak warto zauważyć, że różnica to niecałe 4% na korzyść indukcji! Tak więc w tym przypadku gra nie warta świeczki, szczególnie, że moc pola indukcyjnego znacznie niższa od mocy czajnika zdecydowanie wydłużyła czas do zagotowania (co dodatkowo sprzyja większej utracie ciepła, a więc i energii). Być może różnica byłaby jeszcze większa na korzyść indukcji, gdyby zastosować czajnik o mniejszej mocy. Nie zmienia to faktu, że gotowanie na gazie wciąż jest najtańszą możliwą metodą! |