Stopień możliwości kontrolowania społeczeństwa nieustannie się zwiększa. Kamery, elektroniczne systemy, w których informacja o nas podąża krok w krok za nami. I choć przed niektórymi sposobami inwigilacji wciąż potrafimy się bronić, to jednak stale próbuje się nas oszukać i podstępem wdrożyć coś, czego nie da się wdrożyć wprost. Mało tego - podstęp jest tak skuteczny, że sami tego chcemy...

Ale o co chodzi? Zacznijmy od początku... Od dawna było wiadomo, że kto ma pieniądze, ten ma informację, a kto ma informację, ten ma władzę, a kto ma władzę, ten ma wszystko. Zaczęto więc rozwijać sposoby na ugruntowanie tej ścieżki, skupiając się bezpośrednio na drugim jej przystanku. Tym oto sposobem powstały systemy zdolne lokalizować i śledzić nasze komórki. Podobne śledzenie odbywa się np, gdy używamy karty płatniczej. Nie wspominając już o technologiach rozpoznawania twarzy na podstawie zdjęć monitoringu, choć to ostatnie na szczęście jeszcze nie funkcjonuje w taki szerokim zakresie, aby mogło nam zagrażać. A co do dwóch pierwszych metod - komórkę można na szczęście wyłączyć, z karty nie korzystać... Ale już dąży się nie tylko do tego, aby każdy obywatel miał konto w banku (dzięki któremu można go kontrolować), ale wręcz do wyeliminowania gotówki!

Ale atak na naszą wolność przypuszczany jest nie tylko z tej jednej strony. Przykładem jest system zdrowia, gdzie eWUŚ-ie czy obrączkowanie pacjentów niektórych szpitali może być tylko preludium do pozostawiania pod naszą skórą identyfikujących nas czipów.

Wszak właśnie technologia czipów identyfikacyjnych jest jedną z bardzo szeroko testowanych na... psach! Tak, tak... Potrzeba czipowania psów to był tylko test przed wdrożeniem tej technologii wobec człowieka. Wiadomo, jak się sprawdza, wiadomo czego można oczekiwać, wiadomo, że od tego się nie umrze, wiadomo na tyle dużo rzeczy, że przyszedł czas czipować ludzi!

Na szczęście, powiesz Drogi Czytelniku, to się nie dzieje, a ewentualna próba wprowadzenia takich rozwiązań skończyłaby się bardzo poważnym oporem ze strony społeczeństwa. I tu się mylisz!

Wróćmy na chwilę do naszej ścieżki zdobywania świata... Jednym z jej elementów są pieniądze, a pieniądze to banki, o których już wspominałem. Posiadanie zwykłej karty bankowej, to za mało, bo użyjemy jej może raz na dzień, a może nawet nie. Potrzeba technologii, która da większe możliwości. I tak banki, w porozumieniu z tymi, co mają władzę, zaczęły nas "czipować" wprowadzając - niby taki rewolucyjny - pomysł pod nazwą "płatności zbliżeniowe". Mało tego - wmawia się nam (i niektórzy w to wierzą), że daje nam to większą wolność, ułatwia życie, zwiększa bezpieczeństwo... Tymczasem jest to sposób permanentnej kontroli nas na każdym kroku! Mało? Proszę, oto dalsza część! Banki nie dość, że nie montują na takich kartach wyłączników technologii zbliżeniowej (co realnie uczyniłoby ją użyteczną, wygodną i bezpieczniejszą), to jeszcze nie wydają żadnych innych kart! W ten sposób stawiają nas przed wyborem - albo dajemy się zaczipować, albo tracimy dostęp do swoich pieniędzy (w czym ostatecznie pomoże wyeliminowanie gotówki z użycia).

Tylko patrzeć, jak wkrótce już wszystkie banki postawią na te "wspaniałe" transakcje zbliżeniowe, nie dając innej możliwości, a by zdobyć ostatni bastion będący poza kontrolą - pod jakimś pretekstem zniknie gotówka. Cóż, na chwilę obecną można więc poratować się dziurkaczem do papieru, ale co będzie za kilka lat?