niedziela, 14 października 2012 Tematyka: ekonomia, państwo, pieniądze, podatki, polityka, pomoc |
W marcu tego roku pisałem o tym, jak Państwo pomaga finansowo kupującym swoje pierwsze mieszkanie. Zaznaczałem wtedy, że ówczesny program mydlenia oczu kończy się wraz z rokiem 2012. Okazało się, że wcale nie jest to koniec! Co prawda stary program przestanie istnieć, ale dziś dowiedzieliśmy się o jego następcy - nowym, lepszym programie Mieszkanie dla Młodych (MdM - niczym sławny program satyryczny z panami Manem i Materną). Jest tylko jedno ale... Ktoś chyba zapomniał, że lepsze jest wrogiem dobrego! Choć jeszcze zbyt wielu szczegółów nie znamy, to już wiadomo, że ten lepszy program adresowany będzie do tej samej grupy wiekowej osób kupujących pierwsze i jedyne mieszkanie, a jego celem jest refinansowanie kredytu. Dla przypomnienia - wg starego programu rząd zwracał połowę z połowy z 60% kosztów kredytu. Obecnie wdrażany program, wg zapowiedzi, będzie miał na celu dopłatę 10% kredytu (choć już sam ten zwrot jest nieprecyzyjny), a dla posiadających dzieci - dodatkowe 5%. I dodatkowo - wielka innowacja i ulepszenie - kolejne 5% za urodzenie kolejnego dziecka (minimum trzeciego). Tylko kto bierze kredyt na mieszkanie i stać go na trójkę dzieci!? Jeśli ktoś może wychować takie potomstwo to po co mu kredyt? Idę o zakład, że te warunki będą obwarowane tak skutecznie, że nawet ich absurdalność zostanie zabezpieczona, aby ktoś z tego nie skorzystał. Bo już wiadomo, że trzecie dziecko będzie musiało pojawić się w ciągu 5 lat. Całe dofinansowanie pewnie będzie polegało na umorzeniu końcowej części kredytu (czyli np. przy kredycie na 30 lat będzie można liczyć, że będziemy go spłacać tylko przez 27 lat, a po tych 27 latach PO zapłaci za nas). Nie należy zapominać też, że obecny program współistnieje z ulgą remontową, z której można otrzymać zwrot różnicy podatku VAT za materiały budowlane, na które to podatek wzrósł kilkanaście lat temu. Nowy lepszy program zastąpi więc nie tylko stary, ale i ulgę (co wprost zostało powiedziane na konferencji). Oczywiście ulepszenia próżno szukać także w metrażach - dofinansowanie wciąż obejmie tylko 50 m² mieszkania o powierzchni nie większej niż 75 m² (czyli jak do tej pory). Niczego nie można też oczekiwać po nierealnych wskaźnikach ceny za metr nabywanego mieszkania - wciąż dla wielu lokalizacji poziom nieadekwatnie niski, odpychających młodych od miast (a co, skoro ma się im zwrócić, to niech płacą więcej na benzynę za dojazd do pracy!). Widać polityka mydlenia oczu ma się dobrze i zmian nie widać. A nawet Ci, którzy ją rozpoznają, i tak nie mają wyboru - bo czy ktokolwiek u władzy potrafi zachować się inaczej? |