sobota, 22 września 2012 Tematyka: ekonomia, głupota, psychologia |
Kto kiedyś przeglądał zawartość mojej strony wie, że nie obce mi są tematy ekonomiczne. I choć niedoszły premier/prezydent Kaczyński nie zaprosił mnie na swoją debatę ekonomiczną, to jednak nie powstrzymuje mnie to przed zainteresowaniem takimi sprawami. A wciąż na pierwszym planie jest wielkie matactwo ze złotem w roli głównej. Jednak spojrzenie ekonomiczne na aspekty przekrętu firmy Amber Gold już było. Czas spojrzeć na to, czym jeszcze ludzie kierują się przy podejmowaniu często - jak się okazało - decyzji życia. I przerażenie wzbudziły we mnie wypowiedzi, że firma była dla nich wiarygodna, bo: a. Miała bardzo reprezentacyjne budynki; b. Jeden z oddziałów stał w pobliżu NBP; c. Z okien było widać Ministerstwo Finansów. Normalnie brak mi słów. Czy babcia wychodząc z kościoła po mszy odpustowej kupi u straganiarza kukiełkę woodoo uznając to za fajną zabawkę dla swojej wnuczki? Wychodzi na to, że tak! Tylko dlatego, że sprzedaje to ktoś obok kościoła. Albo czy jeśli jakiś działacz polityczny urządzi swoją konwencję w szkole (a najlepiej - uczelnianej auli) to znaczy, że jest mądry? Dla części ludzi najwyraźniej tak! To ja mam prośbę - uznajcie moją stronę za piękną, bo serwer, na którym się znajduje stoi w bardzo urokliwym zakątku Niemiec! |