niedziela, 11 marca 2012 Tematyka: błędy, katastrofa, kolej, media, śmierć, tragedia, wypadek |
Powoli cichną echa tragedii kolejowej, jaka miała miejsce kilka dni temu. Choć zgodnie z przepisami, komisja wypadkowa ma 12 miesięcy od zajścia zdarzenia do sporządzenia raportu, to jednak w mediach już wszystko stało się jasne. Dwa sygnały zastępcze, z jednej strony awaria sygnalizacji, z drugiej trwająca już jakiś czas awaria automatycznego systemu zwrotnicy... Rozmowy pomiędzy dyżurnymi, brak odzewu po wcześniejszej zapowiedzi o konieczności ręcznego przestawienia trasy... Wreszcie oskarżenia przeciwko takiej a takiej osobie... Wiemy też o braku hamowania pociągów, wcześniejszym długim postoju pod sygnalizatorem, a nawet o cofaniu całego składu... Lecz czy tak naprawdę to koniec sprawy? Czy ta sprawa kiedykolwiek zostanie w stu procentach zakończona? Czy kiedykolwiek dowiemy się, jakie były wszystkie okoliczności tragedii? Kolej lubi mieć swoje historie, jak i uwielbia chować przed wszystkimi wiele tajemnic. I prawdopodobnie nigdy nie dowiemy się, dlaczego maszyniści nie hamowali - pierwsze z dwóch z tajemnic, którą ten świat dwóch stalowych nitek ukryje przed wszystkimi. Niespodziewana i nagła śmierć 16 osób, a każda to inna historia. Ale nie tylko bronią śmierci kolej potrafi władać. Bardzo często potrafi też odebrać samą duszę pozostawiając na tym podłym świecie wyłącznie bezosobowe ciało. Doprowadza do najróżniejszych stanów, które zwyczajowo zwykło się określać mianem wariactwa. Czasem głośnego, siejącego zło, a czasem cichego i zamkniętego po wieki, jak w przypadku dyżurnego ruchu, który także stał się ofiarą nieszczęśliwego splotu wydarzeń. Bo do tragedii nigdy nie prowadzi wyłącznie jeden błąd. |