BLOG

Subskrybuj kanał blogu

KatalogiWpisAchronologicznyTematycznyPoczytnościPopularnościOcen

O bezpiecznym przechodzeniu przez tory

środa, 11 stycznia 2012
Tematyka: bezpieczeństwo, kolej, wypadek

Dość głośno zrobiło się o wypadku małych dziewczynek, które przechodziły przez tory pomiędzy wagonami. O ile od przedszkola edukuje się dzieci, jak i gdzie należy przechodzić przez jezdnię, o tyle nic nie mówi się o przechodzeniu przez tory. Opiszę więc jak taki "manewr" wygląda z perspektywy osoby znającej realia kolei, która widziała tory nie tylko jako pasażer, lecz także prowadziła lokomotywy - czyli mnie.

Oczywiście tory najlepiej przekraczać albo kładkami lub przejściami podziemnymi, albo przy przejazdach kolejowych. Dwie pierwsze drogi dają nam praktycznie niezagrożony (przynajmniej ze strony pociągów) sposób na przekroczenie torów. W przypadku przejazdów należy nie przechodzić, gdy tylko szlabany lub sygnalizacja świetlna tego zabraniają! Ktoś powie, że po co, skoro kilka minut rogatki są opuszczone, a pociągu nie ma. A no po pierwsze - bo tak mówią przepisy ruchu drogowego (którym także piesi podlegają!). Po drugie - nie stresujemy dróżnika. To naprawdę bardzo niemiłe uczucie, kiedy zamykamy przejazd, a po nim i tak wciąż kłębią się tłumy ludzi. Jeszcze bardziej jest to stresujący widok dla maszynisty pociągu. Naprawdę dajmy mu ten komfort i oczyśćmy teren przejścia, gdy będzie nadjeżdżał! Ponadto wszelkie ograniczenia prędkości w takich miejscach wynikają właśnie z głupoty ludzi. A później Ci sami narzekają, że koleją tak wolno się podróżuje.

Co jednak w sytuacji, gdy z jakiś powodów musimy przekroczyć tory w innym miejscu (najczęściej na stacjach)? Zacznijmy od początku...

Oczywiście nie przekraczamy torów tam, gdzie nie ma stosownej widoczności! Najlepiej, abyśmy w miejscu przechodzenia przez tory widzieli sygnalizatory w obie strony. Oczywiście widoczność dobieramy do ilości torów.

Zbliżając się do torowiska, szczególnie na stacjach kolejowych lub w ich pobliżu, popatrzmy uważnie na semafory w obie strony. Jeśli jeden wyświetla sygnał inny niż czerwony (i tylko czerwony) - na pewno będzie przejeżdżał pociąg (wyjątek stanowią tzw. sygnalizatory powtórzeniowe, ale dla uproszczenia pozostańmy tylko przy pierwszej zasadzie). Co więcej - jeśli na którymś z sygnalizatorów będzie świecił się sygnał zielony - jest jeszcze bardziej niebezpiecznie, gdyż pociąg prawdopodobnie przejedzie z dużą prędkością. Jeśli co najmniej dwa sygnalizatory podają sygnał inny niż czerwony - najlepiej zrezygnujmy z przechodzenia. Dlaczego? Bo obserwacja dwóch torów jest już dużo trudniejsza. Szczególnie, jeśli pociągi nadjadą z dwóch stron. Nie zapominajmy też, że czerwone światła wcale nie mówią o tym, że pociąg nie nadjedzie! Ale prawdopodobnie prędkość będzie jego niewielka.

Gdy już wchodzimy na tory przed wejściem na każdą z nitek oglądamy się w prawo i w lewo! Jeśli tylko zauważymy zbliżający się pociąg - zastanówmy się, co robić. Należy pamiętać, że często ocena, którym torem pojedzie, jest z pewnej odległości wręcz niemożliwa. Na szlaku pociągi jeżdżą zazwyczaj prawą stroną. Jeśli jest inaczej i pociąg jedzie po "niewłaściwej" stronie toru, to powinien on mieć zapalone jedno czerwone światło z przodu. Niestety na stacjach jest o wiele trudniej wydedukować tor. Często sygnałów zwrotnic nie dostrzeżemy. Dlatego gdy tylko pociąg się pojawia - lepiej odczekać obok torowiska.

Gdy obieramy drogę, to zwróćmy uwagę, czy po drodze nie będzie płotów lub wysokich peronów, które zmuszą nasz do marszu wzdłuż torów. Staramy się wybierać jak najkrótszą drogę, aby przekroczyć torowisko. Najważniejsze jest także, aby pod żadnym pozorem nie przechodzić pomiędzy wagonami stojącego składu! Maszynista nigdy nas nie dostrzeże. Jeśli już musimy przejść w pobliżu stojącego pociągu najpierw zwróćmy uwagę, czy nie dostał on sygnału zezwalającego na jazdę (inny niż czerwony). Jeśli tak jest - nie przechodźmy na siłę! Po drugie zawsze przechodzimy przed lokomotywą w pewnej odległości. Jeśli odległość jest mała - warto podnieść rękę, aby maszynista mógł nas dostrzec siedząc w swoim fotelu (w takiej pozycji kilka metrów przed lokomotywą jest dla niego zupełnie niewidoczne!).

Przechodząc przez tory musimy także bacznie uważać, gdzie stawiamy nogi. Nigdy nie należy stawać na szynach, szczególnie gdy są mokre lub zimą. Na torze zawsze stawiamy nogi na drewnianych lub betonowych podkładach - nigdy na tłuczniu! Po co te zasady? Bo na szynie lub kamieniach łatwo stracić równowagę i się przewrócić. I pod żadnym pozorem nie przechodzimy przez zwrotnice! Te mogą zmienić swoje położenie i nawet przytrzasnąć nam nogę!

Ponadto najczęściej w skrajni toru, ale czasem i pomiędzy nimi należy uważać na druty pędne zwrotnic, o które można się łatwo potknąć. Nigdy nie zahaczamy i nie następujemy na druty lecz omijamy je dużym krokiem. Najbezpieczniej jest w ogóle unikać miejsc od sterowni w kierunku zwrotnic jak i samego rejonu zwrotnic.

Dużo zasad? A jednak zawsze, podczas swoich wypraw w świat dwóch stalowych nitek, tych zasad sam się trzymam. Co więcej - nigdy nie wchodzę na torowisko bez kamizelki odblaskowej! Wszystko może być bezpieczne, jeśli stosuje się środki ostrożności i myśli. Brak umiejętności przewidywania i lekceważenie zasad może sprawić, że nawet picie herbaty z łyżeczką w kubku staje się śmiertelnym zagrożeniem!

Informacje o wpisie
Wpis czytano:1 385 razy
0,31/dzień
Ocena wpisu:
4,33 (3 oceniających)
(Kliknij właściwą gwiazdkę, by oddać głos)

Wróć

Komentarze (0)


Ładowanie komentarzy... Trwa ładowanie komentarzy...

Zobacz inne wpisy

ZobaczOstatnio dodanePodobne

Strona istnieje od 25.01.2001
Ta strona używa plików Cookie.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych a zakresie podanym w Polityce Prywatności.
 
archive To tylko kopia strony wykonana przez robota internetowego! Aby wyświetlić aktualną zawartość przejdź do strony.

Optymalizowane dla przeglądarki Firefox
© Copyright 2001-2024 Dawid Najgiebauer. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Ostatnia aktualizacja podstrony: 17.07.2023 19:35
Wszystkie czasy dla strefy czasowej: Europe/Warsaw