środa, 23 listopada 2011 Tematyka: media, prawo |
Kolejna wielka afera. Kolejna osoba z pierwszych stron gazet zaplątana w korupcję i z zarzutami od prokuratury. Zgodnie z prawem dane osobowe stały się chronione; nazwiska nie można już wymieniać. Tylko jaki ma to sens, kiedy wszyscy wiedzą, o kogo chodzi, znają nazwisko, twarz? Po co kratki i czarne prostokąty na oczach, po co pierwsze litery nazwiska? Stosowanie prawa w pewnych przypadkach powoduje tylko salwy śmiechu. Można podać całą historię, można podać nazwisko brata czy ojca... Ale nie można już opublikować twarzy, wymieniać nazwiska samej osoby. Czy to nie jest po prostu idiotyczne? Swoją drogą to nie pierwsza tego typu sprawa. I praktycznie nie ma roku, gdzie osoba znana prawie wszystkim polakom, lub o której znalezienie informacji to tylko kilkanaście sekund, zostaje w mediach zasłaniana. Dziura lex... |