sobota, 20 sierpnia 2011 Tematyka: reklamy, telekomunikacja |
„Reklama dźwignią handlu” - głosi znana maksyma. Bombardowani jesteśmy nią w telewizji pomiędzy (lub, o zgrozo, w trakcie) filmami czy innymi programami, słyszymy ją ciągle w radio, dźwigami przewracając kolejne strony gazet poświęcone reklamie, dostajemy dziesiątek ulotek rzucanych pod drzwi lub do skrzynki pocztowej, i setki reklamówek w skrzynce mailowej. Przeglądając zasoby internetu czasem wręcz uniemożliwiają normalne korzystanie z witryn. Jadąc samochodem skutecznie rozpraszają naszą uwagę swym nagromadzeniem częstszym od znaków drogowych. Także naszymi telefonami zawładnęła reklama i to nie tylko w formie niechcianych wiadomości SMS. Jakiś czas temu ktoś genialny wpadł na kolejną formę reklamy. Wystarczy zadzwonić, włączyć magnetofon i już - bezpośredni marketing działa. To chyba jedna z najbardziej wkurzających form. Nie ma, że przeczytasz czy chcesz, czy nie w wolnym czasie. Po prostu musisz odebrać. Bo może ktoś z czymś ważnym dzwoni. Podnosisz słuchawkę, automat po drugiej stronie rozpoznaje dźwięk i zaczyna gadać. Co gorsze - jeśli nie odbierzemy, to wydzwaniają ciągle i ciągle. Nauczyłem się rozpoznawać te automaty i już po pierwszym słowie odkładam wkurzony słuchawkę. Czy można jednak zaradzić temu, by takich irytujących telefonów nie było wcale? Pół biedy, kiedy rozpoznam, że ktoś zwyczajnie marnuje mój czas i nie zamierza mnie wysłuchać. Ale np. starsi ludzie... „Och, taki miły pan. A ile mi naopowiadał!?” Nawet nie zdają sobie sprawy, że właśnie mówiąc „Słucham” i „Do widzenia” przeprowadzili rozmowę z durną maszyną, której poziom sztucznej inteligencji ogranicza się tylko do rozpoczęcia gadki po odebraniu słuchawki i usłyszeniu dźwięku. Ciekawe, czy ktoś kiedyś wymyśli jeszcze jakąś wkurzającą nową formę reklamy, która będzie robiła z ludzi idiotów już samą swą formą? |