piątek, 1 lipca 2011 Tematyka: polityka, społeczeństwo |
no tak, Narodowy Spis Powszechny się skończył. Tyle było szumu, zamieszania, namawiania do spisywania się przez Internet, bo jak nie, to przyjdzie i tak rachmistrz i spisze... A ja chciałem z kimś wypić kawkę i pogadać. I co? I nie przyszedł! Po co nam taki spis, który jest kompletnie niereprezentatywny, a kosztuje krocie (szczególnie w dobie potrzeby bardzo rozważnego dysponowania pieniędzmi)? No, ktoś tam zarobił jak zwykle. Tylko jaki ma to cel? Nie można było od razu zebrać danych ze wszystkich instytucji i przygotować raportu statystycznego? A może państwo zapomniało o mnie i o milionach innych niespisanych? Jak zapomina łamiąc swoje wyborcze obietnice (BTW - nie głosowałem na żadną z czołowych partii!). Głupia biurokracja, głupie przepisy a potem pieniędzy nie ma. Ot, co Unia (bo to wymóg Unii właśnie) funduje nam! A potem kasę dawać tym, co utracili zaufanie finansowe. Ciekawe, kto i kiedy nauczył, że pieniądze można zawsze dodrukować, a kiedy kapitalistyczny rynek nieco zmienił podejście - wszyscy popadają w tarapaty. I gdzie te pieniądze? |