wtorek, 12 kwietnia 2011 Tematyka: ludzie, nienawiść, polityka, przyjaźń, zawiść, życie |
Zaglądając do świata polityki można odnieść wrażenie, że przetrwanie polega w głównej mierze na eliminowaniu konkurencji. Nie liczy się promowanie własnej osoby, nie liczą się ci, dla których się pracuje. Liczy się tylko to, by konkurentowi dopiec, by go zdyskredytować przed innymi, zniszczyć. Główną bronią jest wyciąganie wszelkich brudów, interpretowanie na niekorzyść danej osoby wszelkich niejasności, tworzenie spiskowych teorii do wydarzeń, które nic nie znaczą. Jednym słowem - posiadanie na kogoś "haka", którym można kogoś zniszczyć. Albo trzymać w ryzach i w razie, gdyby przyjaciel z partii się odsunął, to natychmiast się na nim zemścić. Ale czy w normalnym życiu jest inaczej? Czasem rzeczy, o których wiemy, mogłyby zaszkodzić innym. Niektórzy szybko to wykorzystują. Inni trzymają i chowają w sobie, by w przypadku zwady, kłótni wyrzucić z siebie to wszystko, byle dopiec, odgryźć się, zemścić. Jeśli ktoś skreśli, to tym samym odpłacić się ujawniając niewygodne tajemnice. W ostateczności choćby dla własnej satysfakcji. Ale często i z zawiści oczernić osobę przed inną, z którą żyje lepiej, która dostała coś, co zostało zabrane nam. Nie bez powodu mówią, że im większy przyjaciel, tym groźniejszy może być z niego wróg w przyszłości. „Czego byś nie powiedział wrogowi, nie mów przyjacielowi.” |