BLOG

Subskrybuj kanał blogu

KatalogiWpisAchronologicznyTematycznyPoczytnościPopularnościOcen

Czasami chciałbym mieć ciężarówkę...

niedziela, 16 stycznia 2011
Tematyka: drogi, głupota, ruch drogowy, wypadek

Jechałem z Rybnika do Wodzisławia jakimiś bocznymi drogami kierowany przez jednego z pasażerów. Słońce już zaszło i zaczęło powoli się ściemniać. Chyba najgorsza pora, gdy jeszcze nie ma nocy, ale nie jest już jasno. Droga była kręta i ciasna; po bokach chodnik oddzielony od jezdni wysokimi krawężnikami. Jechałem może 40-tką. Z przeciwka ciągnął sznur samochodów. Jedne światła za drugimi, za nimi trzecie, czwarte... O cholera, te czwarte są obok drugich! Pozostało tylko nacisnąć na hamulec, nie było gdzie uciekać. Nie było nawet gdzie uciekać. Zatrzymałem się prawie że natychmiast. I czekałem... Dupek z przeciwka wcisnął się na milimetry kończąc swój idiotyczny manewr wyprzedzania kolumny pojazdów przy braku widoczności.

Ta sytuacja miała miejsce kilka lat temu. Ale do podobnych zdarzeń doszło nie raz jeszcze. Opolskie. Jeden z przeskoków nad autostradą A4. Wiadomo - most o bardzo dużym zakrzywieniu. Stromy podjazd i stromy zjazd. Gdy już dojeżdżałem do szczytu z przeciwka tuż przed sobą zobaczyłem idiotę, który pod tą górę zaczął wyprzedzać inną osobówkę. Tu na szczęście było jeszcze trochę pobocza.

Katowice. Tym razem komuś na zakręcie zachciało się wyprzedzać autobus. Znów pozostało tylko nacisnąć na hamulec. I znów zostało tylko kilkanaście centymetrów marginesu. Wtedy właśnie sobie pomyślałem: A gdybym jechał ciężkim TIR-em? Z taką baterią halogenów na dachu i sześcioma trąbkami. Puściłbym takiemu salwę z tego uzbrojenia i kontynuował. Może by się wreszcie jeden z drugim nauczył, jak i gdzie można wyprzedzać, a kiedy należy jechać grzecznie za innym pojazdem nie pchając się na siłę. Może koszt naprawy jego samochodu zaliczającego 30-centymetrowy krawężnik bardziej by przemówił do rozsądku, niż nawet 1000 zł mandat, którego i tak nie dostanie, choćby wykonał jeszcze 100 podobnie genialnych manewrów. Może by nauczyli się, że nawet wyprzedzanie na małych skrzyżowaniach jakich sporo na DK-8 może skończyć się trafieniem akurat na kogoś, kto zechce skręcić w lewo. Ileż to razy właśnie tam z bijącym sercem wychylałem się wręcz na oś z kierunkowskazem zapalonym znacznie dłużej, niż teoretycznie potrzeba, byle by tylko komuś nie zachciało się wyprzedzać, bo on musi 120km/h przez teren zabudowany. I ile wypadków właśnie z tego tytułu już tam było. Albo ciekawe, czy gdybym jechał takim TIR-em, to znalazł by się odważny, który chcąc pokazać, jak bardzo mu się spieszy i jak bardzo ja wolno jadę po wyprzedzeniu zajechałby drogę i nacisnął po hamulcach. Czasami bardzo mi brakuje takiego właśnie pojazdu...

Informacje o wpisie
Wpis czytano:89 razy
0,02/dzień
Ocena wpisu:
6,00 (1 oceniających)
(Kliknij właściwą gwiazdkę, by oddać głos)

Wróć

Komentarze (0)


Ładowanie komentarzy... Trwa ładowanie komentarzy...

Zobacz inne wpisy

ZobaczOstatnio dodanePodobne

Strona istnieje od 25.01.2001
Ta strona używa plików Cookie.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych a zakresie podanym w Polityce Prywatności.
 
archive To tylko kopia strony wykonana przez robota internetowego! Aby wyświetlić aktualną zawartość przejdź do strony.

Optymalizowane dla przeglądarki Firefox
© Copyright 2001-2024 Dawid Najgiebauer. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Ostatnia aktualizacja podstrony: 17.07.2023 19:35
Wszystkie czasy dla strefy czasowej: Europe/Warsaw