BLOG

Subskrybuj kanał blogu

KatalogiWpisAchronologicznyTematycznyPoczytnościPopularnościOcen

Z dużej chmury mały deszcz, z Wielkiej Orkiestry...

niedziela, 9 stycznia 2011
Tematyka: ekonomia, pomoc

No właśnie... Od kilkunastu już lat cały czas co roku nasuwa mi się jedno pytanie - ile kosztuje ta wielka feta, medialny szum, całe to zamieszanie i marketing? Ile z pieniędzy dawanych przez ludzi faktycznie trafia tam, gdzie jest ich przeznaczenie?

No bo czy można uwierzyć w to, że telewizja pozbawia się wpływów z reklam poprzez całodzienną transmisję? Czy można uwierzyć w to, że cała stenografia bardzo bogata jest darem telewizji? Że scenograf i robotnicy ustawiający to wszystko nie wzięli za to ani grosza? Że zakłady energetyczne i elektrownie za darmo podarowały kilowatogodziny energii, aby wszystko ładnie wyglądało na szklanym (a właściwie pewnie już w większości: na ciekłokrystalicznym) ekranie? No i za darmo pracuje cały sztab ludzi potrzebnych do realizacji tego wielkiego show? I za darmo drukarnie wydrukowały miliony naklejek, identyfikatorów, puszek i tego wszystkiego, co widzimy u stojących dziś na ulicach wolontariuszy? Allegro nic nie płaci swoim pracownikom za utrzymywanie w ruchu serwerów, które przezywają w dzisiejszym dniu oblężenie? Policja za darmo będzie zajmować się przypadkami oszustw czy kradzieży, jakie zawsze trafiają się przy okazji tej akcji? I za darmo te pieniądze zostaną przetransferowane na konta, które za darmo będą utrzymywane przez banki? No ale dobrze, ten ostatni argument nie jest już związany tylko z Wielka Orkiestrą Świątecznej Pomocy.

Myślał ktoś kiedyś, wrzucając do puszki pieniądze, ile z tego wszystkiego tak naprawdę trafi na cel, a ile zostanie wchłonięte przez - tak zwane w biznesie - koszty własne? Bo gdyby tak miało być, że cała zebrana suma pieniędzy trafia dla potrzebujących, a wszystko inne nie generuje kosztów, to... Gro firm po prostu by nie podołała temu, a wszystko by się zakończyło jednym wielkim bankructwem. I dobrze, że jest inaczej, bo dzięki takim akcjom nasza gospodarka może zyskać. Tylko niech nie wyraża rozczarowania ten, który sobie myśli, że wkładając 10 zł do puszki, to zafunduje w ten sposób jakiemuś choremu dziecko jeden dzień wyżywienia. Absolutnie!

Im większy marketing, tym większe koszty. Choć z drugiej strony efektem skali generuje się też większe zyski. Zwykła ekonomia. Jeśli wydamy na reklamę pewną kwotę, to liczymy, że dzięki niej sprzedaż produktu zwiększy się na tyle, że zyski przewyższą koszty reklamy. Ta sama reguła ma i tutaj zastosowanie. Tylko nie oszukujmy siebie i innych, bo ile w tych liczbach z dumą ogłaszanych będzie faktycznej pomocy? Może więc zamiast brać udział w takim ogromnym cyrku, lepiej po prostu dokonać wpłaty na konto szpitala lub w ostateczności do fundacji, która nie zasypuje tona niepotrzebnych papierów, lecz skupia się na swoim statucie, gdzie na pierwszym miejscu stoi cel jej przyświecający.

Informacje o wpisie
Wpis czytano:73 razy
0,02/dzień
Ocena wpisu:
3,50 (2 oceniających)
(Kliknij właściwą gwiazdkę, by oddać głos)

Wróć

Komentarze (0)


Ładowanie komentarzy... Trwa ładowanie komentarzy...

Zobacz inne wpisy

ZobaczOstatnio dodanePodobne

Strona istnieje od 25.01.2001
Ta strona używa plików Cookie.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych a zakresie podanym w Polityce Prywatności.
 
archive To tylko kopia strony wykonana przez robota internetowego! Aby wyświetlić aktualną zawartość przejdź do strony.

Optymalizowane dla przeglądarki Firefox
© Copyright 2001-2024 Dawid Najgiebauer. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Ostatnia aktualizacja podstrony: 17.07.2023 19:35
Wszystkie czasy dla strefy czasowej: Europe/Warsaw