BLOG

Subskrybuj kanał blogu

KatalogiWpisAchronologicznyTematycznyPoczytnościPopularnościOcen

Przepisy drogowe - znane, nieznane

niedziela, 7 listopada 2010
Tematyka: głupota, kodeks drogowy, motoryzacja, przepisy, ruch drogowy

Dla mnie zawsze było to czymś normalnym, naturalnym, czymś, co znać muszę. Niejednokrotnie rozmawiając z różnymi ludźmi posiadającymi prawo jazdy w osłupienie wprawiał mnie fakt, jak wiele przepisów jest nieznanych przez tych, z którymi drogę współdzielę. Opowiadam o jakimś konkretnym przepisie i nagle słyszę "nie wiedziałem, że coś takiego kodeks drogowy przewiduje" albo po prostu: "to na to jest przepis?". Nie wspominając, że równocześnie wykładnia kodeksu drogowego mija się zupełnie z tym, jak widzą to - pożal się - kierowcy.

Już kiedyś wspominałem, jak większość lubi nadużywać tylnego światła przeciwmgielnego. Przypomnę - używa je się przy widoczności poniżej 50m! Ale jeśli już nawet ktoś zna ten przepis (co chyba zacznie mnie zaskakiwać bardziej, niż jego nieznajomość), to nie potrafi on ocenić widoczności w sposób prawidłowy.

Coraz mniej na szczęście spotykam pojazdy holowane, które pięknie migają światłami awaryjnymi wprowadzając totalną dezorientację w sytuacji na drodze. Pół biedy, jak już zobaczymy oba światła, a holowany pojazd jedzie prosto. Ale wszelkie manewry choćby zmiany pasa ruchu nie mogą być w żaden sposób w tym przypadku zasygnalizowane. To ja przypomnę - pojazd holowany ma obowiązek mieć włączone światła pozycyjne oraz w tylnej części (może być pod szybą) umieszczony trójkąt ostrzegawczy - ten sam, którego używa się do zabezpieczenia miejsca postoju, jeśli to stwarza zagrożenie lub odbywa się w miejscu do tego zakazanym.

Kolejny, bardzo często mający zastosowanie przepis, a bardzo często źle interpretowany to sytuacja, gdy z dwóch pasów na jeden wspólny chcą zjechać uczestnicy ruchu. Otóż większość - o zgrozo - uważa, że ten jadący lewym ma pierwszeństwo. A jest właśnie odwrotnie! Tak samo jak przy skrzyżowaniach, pierwszeństwo ma wjeżdżający z prawej (o ile nie jest to pas włączania się do ruchu)! To właśnie na drogach o trzech lub więcej pasach ruchu zmiana pasa z lewego na któryś z prawej jest jednym z trudniejszych manewrów bo wymaga nie tylko sprawdzenia, czy ktoś już się tym pasem nie porusza (on ma bezwzględne pierwszeństwo przed wszystkimi), ale także, czy ktoś nie chce na niego zjechać z prawej strony. A z własnego doświadczenia niestety miałem sytuację, gdy osoba włączająca się do ruchu z lewej strony o mało nie zepchnęła mnie z drogi, gdy wyprzedzałem ją z prawej. Uzasadnienie: "przecież miałem włączony kierunkowskaz". Ale kierowca zdaje się zapomniał, że kierunkowskaz nie upoważnia go do wykonania jakiegokolwiek manewru.

Przy okazji warto chyba przypomnieć, że w Polsce obowiązuje ruch prawostronny. Dlatego także na drogach o więcej niż dwóch pasach ruchu w jednym kierunku także powinniśmy zajmować pas możliwie najbardziej po prawej stronie.

Także czytanie znaków jest u sporej części kierowców mocno ograniczone. A są sytuacje, w których zestawienie dwóch znaków jednocześnie nabiera innego znaczenia. Bardzo często kierowcy zapominają, że ograniczenie prędkości znajdujące się pod znakiem z nazwą miejscowości lub oznaczającego teren zabudowany obowiązuje nie do pierwszego skrzyżowania, ale na terenie całej tej miejscowości lub terenu zabudowanego (chyba, że inne ograniczenie to zmienia na danym odcinku).

A skoro już wspomniałem o odwoływaniu ograniczeń, to warto przypomnieć, że wszelkich ograniczeń nie odwołują wjazdy do posesji, na stacje benzynowe itp.

Kolejny, groźny mit, jaki panuje wśród naszych kierowców, to zasady pierwszeństwa na rondzie, czyli mówiąc fachowo - skrzyżowaniu o ruchu okrężnym. Oczywiście 99,9% tych skrzyżowań poprzedzona jest także znakami nakazującymi ustąpić pierwszeństwa przejazdu pojazdom jadącym po rondzie. Ale mało kto wie, że gdy tego znaku zabraknie, wówczas to wjeżdżający na rondo, jaku uczestnik "z prawej" ma pierwszeństwo przed osobami znajdującymi się już na skrzyżowaniu. Taka sytuacja może mieć miejsce na bardzo dużych rondach o charakterystyce takiej, że nie ma możliwości zakorkowania go.

Parę dni temu, gdy były święta, to zgrozę wywołał jeden z obrazów, jaki zobaczyłem. Otóż z racji zupełnie innej charakterystyki ruchu organizacją ruchu na skrzyżowaniu z działającą sygnalizacją świetlną zajęła się policja. Jakież było moje zdziwienie, gdy kierowcy widząc czerwone światło zatrzymywali się i próbowali ustawionemu bokiem policjantowi pokazać, że "przecież jest czerwone". Zgroza, że podstawowy przepis mówiący o priorytetach poszczególnych przepisów jest tak nieznany. Dla przypomnienia więc: jeśli jest policjant lub inna osoba kierująca ruchem - stosujemy się do jej wskazań. Jeśli jej brak, a skrzyżowanie wyposażone jest w działającą sygnalizację świetlną - wówczas ona ma zastosowanie. Gdy tej nie ma lub nie działa - zastosowanie mają znaki pionowe i poziome mówiące o pierwszeństwie przejazdu. Gdy i tych brak - wówczas posługujemy się regułą "prawej ręki".

Skoro już przy światłach jesteśmy... Niewiele kierowców zdaje sobie sprawę, że sygnalizatory ze strzałkami mają inne znaczenie, niż sygnalizatory bez strzałek. Mianowicie gdy one są oznacza to nie tylko kierunków jazdy, których ten sygnalizator dotyczy, ale także w przypadku sygnału zielonego - iż dany kierunek jazdy nie jest kolizyjnym z żadnym innym. Dlatego przerażają mnie czasem kierowcy, którzy kierując się właśnie za zieloną strzałką próbują zatrzymać się przed pieszymi stojącymi przy jezdni bądź innymi pojazdami dojeżdżającymi do skrzyżowania.

Na koniec jeszcze coś, co pozostaje także nieznane, choć już nie niesie z sobą aż tak dużego zagrożenia. A mianowicie prędkości na drogach jedno- i dwujezdniowych. Większość dobrze wie, że na autostradach obowiązuje (jeszcze) 130km/h. I tutaj nie ma dyskusji, bo autostrada to droga obowiązkowo dwujezdniowa. Ale w przypadku dróg ekspresowych już tak nie jest. Tutaj 110km/h dotyczy tylko dróg dwujezdniowych, zaś w przypadku drogi ekspresowej dwukierunkowej ograniczenie wynosi 100km/h. Podobna relacja ma się na zwykłej drodze poza obszarem zabudowanym - w przypadku drogi dwujezdniowej prędkość maksymalna wynosi 100k/m, zaś na jednojezdniowej o 10km/h mniej.

Mimo przydługiego tekstu, to mam wrażenie, że jeszcze nie wyczerpałem całego potencjału. Pozostaje wciąż bardzo dużo przepisów - częściej lub rzadziej wykorzystywanych - których znajomość wśród innych jest zatrważająca. I mam przeczucie, że jeśli ten temat przypadł Wam do gustu, to będę go w przyszłości kontynuował.

Informacje o wpisie
Wpis czytano:153 razy
0,03/dzień
Ocena wpisu:
4,00 (4 oceniających)
(Kliknij właściwą gwiazdkę, by oddać głos)

Wróć

Komentarze (0)


Ładowanie komentarzy... Trwa ładowanie komentarzy...

Zobacz inne wpisy

ZobaczOstatnio dodanePodobne

Strona istnieje od 25.01.2001
Ta strona używa plików Cookie.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych a zakresie podanym w Polityce Prywatności.
 
archive To tylko kopia strony wykonana przez robota internetowego! Aby wyświetlić aktualną zawartość przejdź do strony.

Optymalizowane dla przeglądarki Firefox
© Copyright 2001-2024 Dawid Najgiebauer. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Ostatnia aktualizacja podstrony: 17.07.2023 19:35
Wszystkie czasy dla strefy czasowej: Europe/Warsaw