BLOG

Subskrybuj kanał blogu

KatalogiWpisAchronologicznyTematycznyPoczytnościPopularnościOcen

Ludzie zejdźcie z drogi, bo listonosz jedzie...

wtorek, 2 listopada 2010
Tematyka: internet, komputery, listy, ludzie

Dziś Internet pozwala na błyskawiczną komunikację pomiędzy dwoma najbardziej odległymi zakątkami na świecie. Można rozmawiać, widzieć się, wymieniać się megabajtami danych w ciągu kilku sekund. Już w czasie, gdy bodajże w 1983 r. wynaleziono e-mail, wróżono, że wkrótce wyprze on z użycia tradycyjne listy. Tak się nie stało. A wręcz przeciwnie - Internet przyczynił się do rozwinięcia poczty i usług kurierskich. Choć może mniej jest już tradycyjnych listów, to jednak Internet ma wiele "niedociągnięć", których raczej nie uda się wyeliminować.

Choć zwykły list także nie pozwala nam na najważniejsze - możliwość fizycznego dotknięcia drugiej osoby - to wciąż kartka papieru pozostaje nośnikiem nie tylko słów, lecz także zapachu innej osoby, czasem jej łez, a czasem pocałunku. Tego przez Internet także się nie prześle. Podobnie jak wszelkich drobiazgów, jak choćby małego, miękkiego serduszka, albo innych rzeczy, które często mają charakter osobisty. To wszystko można włożyć do koperty i wiedzieć, że odbiorca dotknie tej samej rzeczy, jaką dotykał nadawca, że być może poczuje woń, która wywoła u niego szczególne i wyjątkowe wspomnienia. Ot, taka namiastka fizycznego, osobistego kontaktu. A i zakupy w Internecie nie mogłyby istnieć bez poczty. Dlatego pewnie nigdy nie wyjdzie ona z użycia. A przynajmniej do czasu, gdy ktoś nie wynajdzie teleportera (nie mylić z telereporterem!).

Sama poczta też nie stoi w miejscu ze swoimi usługami. Pamiętam dobrze czasy, gdy zwykły list z jednego miejsca Polski w inne, oddalone czasem tylko o 200km, mógł iść i dwa tygodnie. A przesyłki międzynarodowe szły całe miesiące. A skorzystanie z poczty lotniczej było horrendalnie drogie. Dziś jest już zupełnie inaczej. Czasem słyszę na poczcie pytania w stylu: "A ten list do Niemiec to dojdzie za dwa tygodnie?". Nasza poczta stosunkowo niedawno wprowadziła dziwną usługę priorytetowych listów. W moim odczuciu niewiele się różni to od zwykłego, pod względem czasu dostarczenia. Najpóźniej na drugi dzień list dochodzi do adresata. Nawet polecony. Choć wciąż są wyjątki, głównie przed świętami. A te zagraniczne? O proszę, przykład z dziś. List z Kanady, który szedł tydzień. A zaliczył nie tylko podróż u siebie po kraju, ale i Izbę Celną w Warszawie i dotarł aż do mojej skrzynki. A i koszt $10 nie wydaje się wygórowany. Swoją drogą nie pierwszy już list z zagranicy. Kiedyś taka forma promocji dla firm wydawała się zbyt kosztowna. A dziś jednak HP z Holandii chętnie wysyła mi próbki materiałów w odpowiedzi na zakup oryginalnego tuszu do drukarki (czasem mi się zdarza ;) ) a owa firma z Kanady trochę promocyjnych rzeczy jako podziękowanie za pomoc w przetłumaczeniu ich produktu na język polski. Swoją drogą to tłumaczenie zrobiłem czysto społecznie i niczego się nie spodziewałem ;) Ale wracając do tematu - Internet zmienił pocztę z pewnością, ale nigdy jej nie wyeliminuje z naszego życia. Choć już czasem brakuje tych odręcznie pisanych listów. Ale może dzięki temu nabierają one jeszcze większej wartości? Nie zapominajmy o tym i czasem napiszmy coś do kogoś odręcznie! To naprawdę wiele znaczy.

Wstyd przyznać, ale sam też niewiele pisze. Charakter mojego pisma sprawia, że listy ode mnie nie są łatwe do odszyfrowania. Ale czasem chcę włożyć w to trochę wysiłku. Czasem piszę coś odręcznie i przekazuję to osobiście. Ale taki prawdziwy list też zdarza mi się wysłać. Choć pewnie gdyby było do kogo jeszcze móc słać je znacznie częściej... A Ty, droga czytelniczki, drogi czytelniku, kiedy ostatnio dostałeś prawdziwy list? O czym był i od kogo był? Może podzielisz się w komentarzu swoją opowieścią?

Informacje o wpisie
Wpis czytano:78 razy
0,02/dzień
Ocena wpisu:
brak
(Kliknij właściwą gwiazdkę, by oddać głos)

Wróć

Komentarze (0)


Ładowanie komentarzy... Trwa ładowanie komentarzy...

Zobacz inne wpisy

ZobaczOstatnio dodanePodobne

Strona istnieje od 25.01.2001
Ta strona używa plików Cookie.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych a zakresie podanym w Polityce Prywatności.
 
archive To tylko kopia strony wykonana przez robota internetowego! Aby wyświetlić aktualną zawartość przejdź do strony.

Optymalizowane dla przeglądarki Firefox
© Copyright 2001-2024 Dawid Najgiebauer. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Ostatnia aktualizacja podstrony: 17.07.2023 19:35
Wszystkie czasy dla strefy czasowej: Europe/Warsaw