poniedziałek, 16 sierpnia 2010 Tematyka: motoryzacja, ruch drogowy |
Kilkanaście dni temu na biurku w pracy leżała kolejna czarno-biała fotka przedstawiająca tył jednego z firmowych samochodów, a na niej podpis: "77km/h / 50km/h". Nawet nie tak dużo, ale widać fotoradar zakwalifikował tą prędkość jako nadającą się do uwiecznienia. A ja kilka tygodni temu, dopiero pierwszy raz odkąd posiadam prawo jazdy (10 lat), zostałem zatrzymany przez patrol. I to nawet nie drogówki, lecz straży granicznej. Zmierzając do Gdańska na kilkanaście kilometrów przed metą podróży na drogę wyszedł pan z latarką (tak, ciemno już było). A towarzyszyła mu miła pani strażniczka. Choć byli przekonani, że cel wakacyjny, to jednak musiałem zaprzeczyć, że to praca aż tak daleko mnie zaprowadziła. Tak dość miła, choć krótka rozmowa się wywiązała. Ciekawe, czy ich celem było faktycznie tylko rzucenie okiem na dokumenty, czy może moja osoba sprawiła, że nie kontrolowali bardziej drobiazgowo choćby wyposażenia samochodu, jak to często mają w zwyczaju. No i teraz gryzę się z myślami. Już chyba nie mogę mówić, że przez 10 lat nie zostałem nawet zatrzymany do kontroli. Ale jeśli bym powiedział, że ani razu policja nie zatrzymała mnie nawet do kontroli, to wciąż stwierdzenie pozostanie aktualne. Tak, 10 lat bez kontroli, bez najdrobniejszego mandatu. A, nie licząc dojazdów do pracy (jakieś 500-700km miesięcznie), to obecnie 500km/miesiąc jest zupełnym standardem. Jak studiowałem to i po 1000 się robiło w ciągu miesiąca, a bywały miesiące, gdzie 2000 robiłem w tydzień. Obecnie kilka razy do roku zdarzają się delegacje, w trakcie których wykręcam po 1000-1500 km w dwa-trzy dni. I nigdy żadnego zatrzymania, żadnej fotki, żadnego upomnienia i żadnej kolizji z mojej winy. Można? Można! Pewnie na rajdy czy wyścigi porsche się nie nadaję. Ale może na F1, gdzie kolizje kończą się zjechaniem na stałe do garażu, a przekroczenie prędkości w pit-line to drogi mandat lub przymusowy postój pod czas wyścigu? Czemu nie! :) BTW - chyba się wybiorę do Wawki znów poszaleć po lotnisku na Bemowie. :) |