środa, 30 czerwca 2010 Tematyka: życie |
Nie cierpię komarów. Nie znoszę, nienawidzę; irytują, wkurzają, nie pozwalają zasnąć. Gdy tylko coś zaczyna mi brzęczeć nad uchem, to nie spocznę, dokąd nie ubiję, zatruję, unicestwię, anihiluję, eksterminuję dziada. I zawsze przez lato żałuję, że nie mieszkam gdzieś ponad 5 piętro, gdzie komary już nie latają. Dlatego zawsze przy łóżku trucizna i dwie pary kapci... Cichej i spokojnej nocy, podczas której będzie można spać nie będąc rozpraszanym przez drażniące, bezlitosne, krwiopijne bestie! |