czwartek, 10 czerwca 2010 Tematyka: błędy, człowiek, dobro, egzystencja, pomoc, życie |
Ktoś (a nawet kilku ktosiów) kiedyś powiedział, że świat jest takim, jakim się jest dla świata. Że wszystko, co dajemy, wraca do nas po czasie ze zdwojoną siłą. A według mnie to kolejna powtarzana bzdura, która utarła się tylko na skutek innych, często występujących równolegle, przyczyn. Bo według tego przekonania, to wystarczy biednemu dać chleb, by samemu dostać go w głodzie. Kto sieje wiatr, zbiera burze. Kto dzieli się miłością do innych, tego wszyscy miłują. Nic bardziej mylnego! Ślepa wiara w przekonanie podobna do tej, że obstawiając ciągle te same liczby w totka kiedyś trafi się szóstkę. Ileż to razy w życiu robiło się coś dla kogoś, za kogoś... A sukcesem było usłyszeć „dziękuję”. Przepuść choćby co drugi raz kogoś na przejściu dla pieszych - czy wtedy co drugi samochód przepuści ciebie? Bezinteresownie pomóż komuś, z kim nie łączą Cię żadne więzi - czy wierzysz, że ktoś odwdzięczy się tobie, czy raczej tylko wykorzysta skrzętnie swą korzyść? Życie dalekie jest od ideałów, a próba ich wpajania innym wcale nic nie zmieni w tej kwestii. Był sobie pewien malarz. Jak malował, tak malował, ale sztuka jest sztuką. Sprzedał on swój obraz klientowi. Oboje byli bardzo zadowoleni. Lecz gdy pewnego dnia malarz odwiedził swojego klienta i zobaczył zawieszony swój obraz do góry nogami, postanowił naprawić ten uwłaczający mu stan rzeczy. Gdy ów klient zobaczył zmianę, wściekł się na malarza za próbę zmiany wystroju jego wnętrza i ruszanie obrazu na ścianie. Autor wolał zniszczyć obraz, niż dopuszczać do jego haniebnego wykorzystywania. Taki jest świat! „Kiedy czynisz dobro, wdzięczność ludzi bywa tak przelotna i lekka jak piórko. W przeciwieństwie do niego błędy, które popełniasz, wywołują gniew ciężki jak ołów.” (Plaut) |